Forum JRK's RPGs

Właściwie to ostatnio w wolnym czasie oglądam anime (powoli przekonuję się do japońskiej animacji), więc za bardzo w nic nie gram. Co jakiś czas jednak włączam Papers, please. Cholerstwo wciąga, jednak grafika przy dłuższym posiedzeniu jest zbyt męcząca, więc właściwie robię sobie kwadransowe sesyjki. W pewnym momencie naprawdę zacząłem się martwić o moją rodzinę w grze, mimo to że wszystko co o niej wiem, to jej liczebność.
Mam tutaj pytanie do Dżeja. Mianowicie ostatecznie rezygnuję z grania w Age of Wulin. Żeby coś osiągnąć trzeba ciężko pracować, handlować z graczami i robić to dzień w dzień. Jeszcze żeby te roboty miały jakieś fajne minigierki, ale na to nie ma co liczyć. Jeśli będę chciał odejść sprzed komputera zmęczony i znużony to wezmę się za naukę asemblera (i tak kiedyś muszę, ale...), a nie za grę. I tu pojawia się problem: czy życzysz sobie Dżeju, bym napisał jakąś minireckę AoW? Zaznaczam, że w gruncie rzeczy to wciąż nie widziałem nawet połowy tego co gra ma do zaoferowania, więc to będzie w sumie bieda-recenzja.

Pewnie ze chce . Tym bardziej ze i tak wiem ze sie przylozysz i bedzie bardziej niz zadowalajaca recenzja. Pisz pisz!

"Papers Please" jest świetny - najbardziej się zdziwiłem jak na przejsciu pojawił się Czesław Miłosz. Miał podrabiane papiery więc odszedł z kwitkiem ;D

Zagrywam się znów w Civ5 i coraz bardziej napalam się na najnowszy dodatek. Choć oczywiście w grze tradycyjnie idzie mi gorzej niż źle Pochwalić się jednak muszę swoim osiągnięciem - pierwszy raz w życiu zakończyłem grę w cywilizacji zwycięstwem, a gram w to od części drugiej. Oczywiście na odpowiednio niskim poziomie trudności, na którym i tak ponad 15 tysięcy osób było lepszych ode mnie. Mimo to raduję się niezmiernie

Odpaliłem też w końcu Torchlight II, początek bardzo pozytywny. Póki co jest tylko cholernie łatwo, a lvle lecą jak szalone. Wybija to trochę z siekankowego rytmu, kiedy mój towarzysz zatrzymuje się co 5-10 minut żeby rozdać staty i wyczyścić ekwipunek. Znów nie rozumiem też nic z fabuły, choć nie wydaje mi się to jakieś bardzo ważne.

UWO - szaleństwo, 15 nowych odkryć jednego dnia, w tym jedno z najwyższej półki, po którym moje imie znow jest rozslawiane przez tavernkeeperow na calym swiecie . Ale nie bede sie nad wami znecal z ich wypisywaniem .

OK, Ar Tonelico Qoga ukończone, świat odbudowany, małżeństwo z Saki zaliczone i tylko żal, iż to już koniec serii. Wprawdzie to i tak najgorsza część ze wszystkich, lecz i tak bawiłem się bardzo dobrze. Może pokuszę się o drugie przejście i zaliczenie platyny, chociaż uważam system trofeów i achików za idiotyzm. W każdym razie nadeszła pora na recenzję angielskiej wersji gry, bo tej nie mamy.

Napocząłem właśnie Star Ocean 4, niestety jak na razie nie wywołuje u mnie cieplejszych emocji, wszystko takie nijakie a walka niepotrzebnie przekombinowana. Grafika na początku wydaje się fantastyczna, niestety podczas ruchu postaci postaci widać irytujące smużenie na ekranie TV. Nie wiem czy to problem mojego telewizora czy po prostu gra tak ma. Liczę, że później będzie lepiej. Byłem nastawiony, iż fabuła dupy nie urywa, ale liczyłem na lepsze wykonanie pod względem technicznym.

UWO: odrycie #1897 Missionary's Epistle - i juz sie zaczynaja odkrycia, po ktore trzeba cala kule ziemska oplynac Z Chin do Japonii, potem do Indii i w koncu do Potugalii - taka podroz byla potrzebna zeby odkryc ten oto manuskrypt misjonarza opisujacy Sakai, japonska Wenecje.
EQ2: lvl 77/73, kolekcje 263 (+1), achievements 408 (+1), quests 2660 (+47).
XCOM: moi zolnierze odkryli juz w swoje moce psioniczne, wyprodukowalem sobie pierwsze spluwy plazmowe i nagle gra przestala byc tak cholernie trudna. Ale i tak festiwal save/load w kazdej misji sie odbywa na okraglo .

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem Portal 2, co dowodzi jak wielką siłę może mieć zdobycie kilku kart na odpalenie gry. I to wcale nie krótkie, bo spędziłem przy niej dobre trzy godziny. Łamigłówki wciąż świetnie wyważone, humor w dalszym ciągu przedni. Ta gra może zestarzeć się jak dobre wino.

Wczoraj natomiast na pół dnia wsiąkłem w Torchlight 2. Rozwałka nieziemska, sporo opcji rozwoju wojaka, super oprawa. Podoba mi się bardzo, choć czuję że powinno jeszcze bardziej. Coś mi nie pasuje i nie mogę zbytnio wskazać co. Jakby brakowało krztyny klimatu, który czynił Diablo 2 tak wyjątkowym.

A na screenie: co się dzieje, kiedy jedna osoba gra po angielsku, a druga po polsku.

Jakiś czas temu zdarzyło mi się pograć w Mark of the Ninja. Bardzo fajna skradanka, bodaj najlepsza od czasu Thiefa. I fabuła jest nawet nawet. Tylko nie tykać bez pada.

Tytuł w nowym humble bundle się znajdujący, zresztą. https://www.humblebundle.com/

UWO: odkrycia 1898-1907 podróż z mapkami odkryć z Europy do Azji Wschodniej opłaciła się, a jeszcze mi kilka zostało .
EQ2: lvl 78/74 (+1/+1), kolekcje 264 (+1), achievements 410 (+2), quests 2690 (+30).

Wreszcie przysiadłem i skończyłem FEZ. Teraz strasznie mi głupio, bo porzuciłem praktycznie na końcówce. Muzyka w endingu wzięła mnie mocno z zaskoczenia:
Mimo to została mi masa sekretów do odkrycia, wraz z prawdziwym zakończeniem. Ba, sądząc po teleportach minąłem cały jeden "świat". Wymaxowanie tego może być jednak cholernie trudne

UWO: odkrycia #1908-1920 - wszystkie europejskie mapki tym samym zuzyte, od dzis znow mozolne plywanie i questowanie po nowe odkrycia .
EQ2: lvl 79/74 (+1/-), kolekcje 265 (+1), quests 2735 (+45). W tym tempie dobije do maksymalnego levelu wczesniej niz za 5 lat .
LOTRO: Vol. I Book VIII Chapter 5 - Camino wraz z Golodirem przeprowadzają atak na Carn Dum. Tajnymi przejściami wprost do komnaty Fałszywego Króla, gdzie czekała ich epicka walka. Którą chyba wygrali. Chyba, bo Król uciekł, a palantir wpadł w ręcę tajemniczej hobbitki, Sary, która pałętała się po tym przygodach od samego początku, zwykle trzeba ją było ratować (ze trzy albo i cztery razy!). Helm's Deep zapowiedziane tymczasem na 18 listopada. I jest bardzo zacna promocja - za 40 dolców można mieć poprzednie 4 dodatki - Morię, Mirkwood, Isengard i Rohan. Brak mi tylko Rohanu, ale jest wydany też w pudełku i to wydanie właśnie będę chciał (jak doquestuję do tej krainy po raz kolejny ma się rozumieć za te 2-3 lata ).

UWO: odkrycia 1921-1929.
Lotro: Vol. I Book IX Chapters 1-3. Camino została wysłana do Rivendell do Aragorna z wieściami z północy. Ten zrzucił odpowiedzialność i odesłał do Gandalfa, który z kolei wpadł na tak genialny pomysł, że trzebe Sarę i palantir odzyskać. Co my byśmy bez czarodziejów zrobili, gdyby nie dawali nam tak światłych rad . Camino wróciła więc do Angmaru, gdzie Sara nawet nie starała się ukrywać. Poprosiła o ostatnią przysługę, przebicie się przez opanowaną przez upiory wieżę i obiecała wyjaśnić swoje postępowanie. I tu uwaga - niespodzianka - to była pułapka, zdrada i spisek na skalę światową. Sara okazała się być czarownicą na usługach Saurona, która knuła by obalić Fałszywego Króla tylko po to, by zająć jego miejsce. Zgroza. Ale przynajmniej miałem okazję spojrzeć w oko samego Saurona przed śmiercią z jej rąk . Kolejny punkt programu to wykończenie jej dowódców - rozrzuconych po całym świecie - na bagnach w Lone Lands, wśród zdradzieckich krasnoludów w Ered Luin i niedaleko Esteldin (czytaj: kupa jeżdżenia i marnowania czasu, bo nadal nie kupiłem abonamentu i swift travel nie działa). Gapnąłem się też, że od 5 września do 18 leci kolejny festiwal, zostało mi już bardzo mało czasu i pewnie wszystkiego zrobić nie zdołam, ale spróbuję chociaż koniki pozbierać i część achievementów, reszta za rok .

Powiedzcie mi, czy tylko ja nie ogarnąłem w Personie 3, że

^
Domyśliłem się tego, ale zakończenie było dość otwarte. W sensie ta spoilerowa kwestia nie do końca była dopowiedziana
Wydaje mi się też że były co najmniej 2 zakończenia, ale może pamięć już nie ta?

Czas dokańczania wakacyjnych tytułów przeszedł teraz na Thomas Was Alone. Dziwne, że nie skończyłem tego wcześniej, bo kiedy oglądałem napisy końcowe na liczniku steam jakoś ponad 3h naliczył. Jeśli ktoś nie grał - z całego serca polecam. Idealny przykład minimalizmu i dobrego designu, a wszystko okraszone urokiem, humorem i świetną oprawą audio.

Z nieruszanych tytułów padło na Hotline Miami, i to w idealnym czasie. Akurat parę dni temu wyszedł update, który poprawia większość bugów (wcześniej męczyłem się z samym uruchomieniem), dodaje leaderboardy, a nawet tłumaczenia na kilka języków - w tym polski! Póki co zakochałem się w klimacie i muzyce, nieco mniej w gameplayu.