Autor |
Post |
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
22. Ebon Downs.Kapłani Zakonu Kelemvora, wysłani do Ebon Downs z misją przerzedzenia hord nieumarłych kręcących się po okolicy, natknęli się na ślady działalności Kultu Smoka. Jako że zakonnicy mieli aż nadto zabawy z kościakami, Vithian, jako osoba obeznana w temacie, została poproszona o przyjrzenie się sprawie. Poza dokumentami z pieczęciami Kultu i obeliskami pokrytymi nieznanymi runami, znalazła jednak coś znacznie bardziej niepokojącego - kolejnego smoka o imieniu, którego nawet nie starała się wymówić. Na szczęście i tę gadzinę udało się przekonać do wyprowadzenia się z okolicy.  
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
23. Vellosk.Przedstawiciel wilkołaczego plemienia Szarego Wilka zwrócił się do władz Neverwinter z prośbą o pomoc w walce z Netherese - konkurencyjnym (a do tego większym i bardziej agresywnym) klanem. Rada miasta stwierdziła, że posiadanie sojuszników w tamtym rejonie byłoby korzystne, strażnicy jednak jak zwykle mieli pełne ręce roboty gdzie indziej. Do Vellosk została więc wysłana agentka do zadań specjalnych - Vithian, oczywiście. Na miejscu została przyjęta z wszelkimi honorami, jako bohaterka, której przybycie zostało przepowiedziane przez szamana - i natychmiast zagnana do roboty. Jej pierwszym zadaniem było odnalezienie naszyjników trzech zabitych wojowników oraz zniszczenie totemów poświęconych mrocznej bogini, z czym uporała się z właściwą sobie sprawnością. Gdy wojownicy klanu zorientowali się, że faktycznie wie, który koniec miecza należy trzymać, wysłali ją na spotkanie z wspomnianym wcześniej szamanem. Ten opowiedział naszej bohaterce historię zaginionej relikwii klanu - i poprosił o jej odnalezienie. Trop prowadził do pobliskich ruin Xin'kar i choć były one wyjątkowo silnie bronione, Vithian zgubę odnalazła i zwróciła gdzie trzeba.      
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
24. Vellosk.Jakby zagrożenia ze strony Netherese było mało, w obrębie plemienia Szarego Wilka nastąpił rozłam. Grupa Przywoływaczy Burz postanowiła przejść na przeciwną stronę barykady - co musiało spotkać się ze zdecydowanym odzewem. Vithian została więc wysłana z misją ostatecznego rozwiązania problemu. Gdy wojowniczka powróciła do szamana, ten wysłał ją do starej kapliczki bóstwa Ulthgara, na spotkanie z duchem opiekuńczym klanu, który przekazał jej niepokojące wieści. Netherese rzucili klątwę na klan Szarego Wilka, która powoli zmieniała ich w bezrozumne bestie i czyniła podatnymi na wpływy mrocznego plemienia. Tylko Vithian, jako osoba "z zewnątrz", więc niebędąca pod wpływem zaklęcia, była w stanie je złamać. Nie wiedząc jeszcze, jak się za to zabrać, ruszyła na przeszpiegi do pobliskiego obozowiska Netherese. Tam natknęła się na kulę komunikacyjną, dzięki której poznała lokację Shadowkeeper's Temple - siedziby wysoko postawionej kapłanki. Złożyła jej więc wizytę, ale poza uciszeniem jej na zawsze, nie uzyskała żadnych informacji mogących przybliżyć ją do celu.     « Ostatnia zmiana: Lotheneil, 21 maj 2017, 8:44. »
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
25. Vellosk.Z braku lepszych pomysłów, duch opiekuńczy klanu wysłał naszą bohaterkę do obozowiska grupy Forsworn, którzy od początku przeciwstawiali się Netherese i póki co zdołali oprzeć się działaniu klątwy. Ich przedstawiciel, Hadrik Longtooth, odkrył, kto był odpowiedzialny za ten cały bałagan - jak mawiają, "ryba psuje się od głowy" - i tak też było w tym przypadku. To sama przywódczyni, przy udziale pięciu członków rady, podpisała pakt z wrogiem, doprowadzając do zniewolenia swojego klanu. Główna winowajczyni ukryła się w Leżu Szarych Wilków, do którego wejście można było otworzyć jedynie przy użyciu talizmanów dwóch bogiń - Selune i Shar. Vithian podjęła się ich odnalezienia, jak również wytropienia i ukarania za zdradę wspomnianych pięciu wodzów. Z obu tych zadań wywiązała się szybko i skutecznie. Droga do Leża stanęła otworem i nadszedł czas uwolnić plemię Szarego Wilka od klątwy i tyranii. Wspomniane Leże okazało się rozbudowanym kompleksem jaskiń i ruin, zamieszkałym przez najwyższe władze klanu otoczone silną ochroną. Nie powstrzymało to naszej wojowniczki przed pozbyciem się całego skorumpowanego towarzystwa. Plemię Szarego Wilka, choć zdziesiątkowane i osłabione, po raz pierwszy od dawna było wolne. Neverwinter zyskało oddanego sojusznika, a Vithian - sławę bohaterki.      
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
26. Pirates' Skyhold.W uznaniu zasług w ratowaniu świata sierżant Knox załatwił naszej bohaterce miejsce w ekspedycji naukowej kierującej się w stronę Pirates' Skyhold - zawieszonej w przestrzeni dawnej warowni piratów, z której okrętami powietrznymi wyruszali na wyprawy łupieżcze, latami terroryzując okoliczne miasta. Kilka dekad wcześniej, z nieznanych powodów, ataki ustały. Teraz nasza wojowniczka miała wyjątkową sposobność polatać powietrznym statkiem, poznać kawałek świata i dołożyć swoją cegiełkę do rozwoju nauki... a może i znaleźć kilka bardziej materialnych fantów przy okazji. Po emocjonującym locie Vithian zgłosiła się do przedstawiciela kompanii organizującej wyprawę. Jako że teren pokrywały bagna pełne nieprzyjaznych stworów, podjęła się ochrony poszukiwaczy. Wiele kilometrów błota, trujących wyziewów i agresywnych zielonoskórych później zespół natknął się na opuszczony fort piratów i otaczającą go, równie wymarłą, osadę. Cała okolica opanowana była przez jaszczuroludzi, których przed jakimikolwiek poważniejszymi pracami badawczymi należało stamtąd wyprosić.    
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
29. Siege of Neverwinter (event).Wszystko wskazywało na to, że zarówno rada Neverwinter, jak i Harfiarze i Vithian nie docenili siły i zamiarów Kultu Smoka. Jakim cudem zdołali oni zgromadzić potężną armię wspieraną przez smoki nie wiedział nikt, tym niemniej taki właśnie widok przywitał mieszkańców miasta pewnego pięknego poranka. Każdy, kto zdolny był władać bronią wyruszył do walki z Kultem i Vithian nie była wyjątkiem. Na przedpolach Neverwinter rozegrała się zacięta walka, lecz choć obrońcy walczyli niestrudzenie, siły wroga wydawały się nieskończone.    /OOC: Siege of Neverwinter to doroczny event w grze, z typu farmerskich - tłuczemy przeciwników i robimy dzienne questy, za to dostaje się walutę do wydania na unikalne nagrody. Nie ma czego opisywać, a czasu jednak trochę zajmuje. Może to mieć niejaki wpływ na częstotliwość aktualizacji, choć na razie mam pewne zapasy kronikarskich wpisów./
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
29. Icespire Peak.Krasnoludy z Icespire Peak to lud bardzo niezależny i raczej zamknięty w sobie. Kiedy więc poprosili okoliczne nacje o pomoc w walce z jakimś pradawnym złem, które ponoć właśnie się przebudziło, ich sąsiedzi wiedzieli, że sprawa jest naprawdę poważna. Jako że krasnoludy były głównymi dostawcami mithrilu do Neverwinter, specjalistka do spraw niemożliwych i pogromczyni wszystkiego, co duże, złe i brzydkie ponownie została wysłana w teren. Na miejscu spotkała się z dowódcą oddziału w wiosce Torunedar, który przekazał jej najświeższe wieści. W skrócie - było nieciekawie. Cała okolica, łącznie z kopalniami, została opanowana przez gobliny. Nasza bohaterka podjęła standardowe w takich przypadkach działania - wycinając w pień ile i czego się da, starała się odkryć powody inwazji i wytropić dowódców. Przy okazji uratowała przetrzymywanych przez zielonoskórych jeńców i odzyskała cenne dla górników narzędzia. W końcu zwiadowcom udało się odnaleźć jaskinię, w której przebywał jeden z dowódców hordy - podczas gdy krasnoludy przeprowadzały frontalny atak, Vithian przemknęła się do jaskini skrócić go o głowę.     
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
|
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
|
31. Icespire Peak.Po pozbyciu się szefa goblinów i lodowego smoka, sytuację w okolicach Torunedar można było uznać za opanowaną. Oddział stacjonujący w wiosce wziął na siebie końcowe sprzątanie, a Vithian została poproszona o wsparcie załogi obozu w górach. Ci, jak się okazało, mieli nieco większe problemy - trolle, olbrzymie wilki i lodowi giganci bezkarnie grasowali po okolicy. Ci ostatni zablokowali bryłami lodu szyby wentylacyjne kopalni, w której wciąż przebywali górnicy - wojowniczka musiała więc zająć się ich odetkaniem, pozbywając się przy okazji sprawców tego zamieszania. Gdy wróciła po wykonaniu zadania do obozu, jego dowódca, ze sporym zażenowaniem, poprosił ją o jeszcze jedną przysługę - otóż w wyniku ostatnich ataków krasnoludy zmuszone były opuścić kopalnię, która miała stać się nową siedzibą klanu, zostawiając tam cały swój dobytek, w tym mający dużą wartość historyczną Lodowy Młot. Ze względu na ukształtowanie terenu frontalny atak byłby nieskuteczny, nasza bohaterka miała więc okazję spróbować swoich sił w infiltracji. Ze zdobytym młotkiem Vithian udała się do przywódcy wszystkich krasnoludów w Icespire, mając nadzieję, że artefakt w jego rękach podbuduje nadwątlone morale.    
|