Autor |
Post |
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 279  Jednodniowa przerwa w przygodach spowodowana wyprawa do Rzymu (tak, jestem chwalipieta, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, ze tego i tak nikt nie czyta ;-)).  Druga przygoda z serii High Road. Nadal scigamy fragmenty magicznego zwoju, tym razem jeden z nich znajduje sie w ruinkach zamczyska uzywanego przez podroznikow jako darmowe miejsce noclegowe.  Autorzy fajnie starali sie tchnac nieco zycia w gre, dodajac cos wiecej niz same walki i pokazujac, ze Genowefa jest tylko jednym trybikiem w wielkim swiecie awanturnikow (mimo ze regularnie to wlasnie ona ratuje swiat  ). W zamku znajdziemy kilkunastu NPCowych podroznikow, z kazdym mozna chwilke pogadac. Milo. Potem znajdujemy tajne przejscie i juz normalnie sie naparzamy z wyslannikami z krainy cienia, ale co tam  .  Zyski: brak 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 280  Questy spod znaku Szalenstwa zawsze byly... no coz - szalone i tym razem rowniez bylo dziwacznie.  Lord of Stone i Lord of Eyes zawiazuja niepewny sojusz i wspolnie wydostaja sie z wiezienia, by przejac wladze nad swiatem. Ich polaczonych sil nie powstrzyma nikt. Zaczynaja jednak od wynajecia knajpki i urzadzenia imprezki z tej okazji. I ten moment wykorzystuje Genowefa, by ich sklocic, rozbic sojusz i zmusic do odwrotu.  Dokonuje tego, przystajac na sluzbe do jednego z Lordow (wybralem Stone) i wykonujac dla niego kilka dziwnych zadan. I tak zmieniamy sie w balon, w lustro i w plytke podlogowa (tak, jestesmy plytka podlogowa, plaskim kawalkiem posadzki z mieczem w reku). Jest abstrakcyjnie, no ale skoro szalenstwo, to szalenstwo. Na koniec czeka nas dance-off, czyli pojedynek na taniec w klubie disco z lat 80. Szalenstwo.  Zyski: przebrnalem przez Szalenstwo i mam to z glowy  . 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95) Dzien 281  Pogon za kolejnym fragmentem magicznego zwoju zaprowadzila Genowefe na przepastne bagna.  Scroll tymczasem wpadl w lapska meduzy, z ktora trzeba bylo stoczyc caly boj o magiczny artefakt.  A na bagnach poza tym standardowy zestaw przeciwnikow - wilki, misie, driady, lesne stwory.  Coraz krotsze mi sie te opisy robia  , ale czego oczekiwac po 300 dniach grania  .  Zyski: brak 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 282  Pogoni za magicznym zwojem czesc czwarta - tym razem jeden fragment ukryty zostal w przydroznej knajpce. Knajpka zostala juz opanowana przez wyslannikow Cieni, ktorym musimy przeszkodzic i papierek przechwycic.  Quest krotki, tylko kilka lokacji, walczymy glownie z ludzmi i cieniami. Fajna miejscowka - bitwa w oborze - z przygladajacymi sie krowami  .  Na koncu okazuje sie, ze super extra magiczny zwoj o ktory toczy sie cala wojna zostal uzyty jako IOU (taki druczek pozyczkowy) i wisial sobie caly czas na widocznym miejscu za barem. Sprytnie.  Zyski: wciaz nic i nic 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 283  Okazalo sie, ze w Stormreach jest jeszcze jedna zona, ktorej do tej pory nie odkrylem - jeszcze jedna dzielnica miasta z kilkoma questami, sklepami itd. Huh.  Tam toczyc sie bedzie akcja najnowszego, chyba 6 odcinkowego chaina - z dziwnym kultem propagujacym calkiem sensowna droge wyciszenia.  Na samym poczatku - znajome twarze ze startowej wyspy - zlodziejaszek ktory zapadl w dziwny magiczny sen i warforged, ktory wysyla nas z misja ratunkowa. Mamy dolaczyc do kultu i sprawdzic, co za tym wszystkim stoi.  Dlugo nam dzialalnosc wywiadowcza nie zabiera, od razu dowiadujemy sie, ze za wszystkim stoja istoty z innego wymiary (Quary czy jakos tak), ktore wyzeraja mozgi czlonkom kultu, stad wszyscy sa tacy spokojni. My rowniez trafiamy do snu i musimy bronic naszej silnej woli. Nie cierpie questow ochronnych, ten udal mi sie dopiero za czwartym podejscie - nasza wola nie ma paska zycia, nie wiadomo jak nam obrona idzie. Argh. Nowi przeciwnicy: senne pajaki, quarianie, reavery. Na koniec trzech bossow naraz - koszmary z poprzednich przygod.  Zyski: zlosliwie - brak. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 284  Wyprawa ratunkowa do umyslu spiacego zaprzyjaznionego zlodziejaszka.  A skoro sen/wnetrze glowy, to jest... dziwnie.  Biegamy po dziwacznych lokacjach, walczymy z sennymi wrogami, sprawdzamy, co kreci naszego przyjaciela.  A sa to glownie zloto, skarby, alkohol i kobiety. Normalka. Na koncu walczymy z nim samym, jakies cuda w stylu ego, super ego, id. Glupoty  .  Zyski: brak 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 285  Jeszcze jeden quest z kultystami snow, znow z ochrona NPC. Nieee. Syn jednego z wladcow Stormreach dostal sie w rece kultystow i trzeba go uratowac.  Tym razem nie kombinowalem i od razu zwerbowalem pomocnika z gildii - i szalenczo rzucilismy sie w wir przygody na poziomie Elite.  Nie bylo latwo, zdarzylo mi sie nawet raz pasc (glupi hireling nie leczyl), do NPC doszlismy na samiutkim koncu, wiec byl ten dreszczyk niepokoju, czy cala ta przygoda na darmo i zaraz nam go ubija i trzeba bedzie zaczynac od nowa. Na szczescie dalo sie go leczyc, wiec mimo ze koncowa walka byla dluga i trudna, NPC jakims cudem nam nie padl, uff.  Zyski: brak 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 286  Ostatni quest z serii Magiczny Zwoj z Forgotten Realms.  W koncu wszystkie fragmenty zwoju zostaja zebrane, ale wpadaja w rece agentow Imperium Cienia. Trzeba zaatakowac ich fortece i powstrzymac ich przed jego uzyciem.  Biegamy sobie po lesie, nawalamy z wrogiem (albo wybieramy lesne sciezki i nawalamy ze zwierzaczkami - sa nawet premierowo wezowaci yuan-ti!). Oczywiscie spozniamy sie, zwoj zostaje przez wroga uzyty i otwiera wrota do piekiel, skad przybywa krabowaty monster z pomocnikami. Trzeba go pokonac i dopiero wtedy ze spozniona odsiecza przybywa Ganda.. znaczy Elminster.  Zyski: w koncu fajne nagrody, szkoda, ze o 3 levele za wysokie, no nic, bedzie na potem (na marzec?  ) 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 287  Genowefa dostaje cynk o pewnej wezowej krolowie demonow, ktora dokonuje niebezpiecznego rytualu w pewnej jaskini. Nie ma wyjscia, trzeba sie tam w trybie pilnym teleportowac i potwora powstrzymac.  Quest na wyzszych poziomach jest niesolowalny, jako ze trzeba rozwalic trzech dzinowatych wrogow w krotkim odstepie czasu (a do kazdego droga dluga, zmudna, a na dodatek najezona odradzajacymi sie wrogami). Na szczescie - na Normalu, mozna ich wykanczac pojedynczo. Quest przez to trwa dluzej, ale da sie go wykonac spokojnie.  Wezowaty demon zaskoczyl mnie poziomem trudnosci, bo sporo sie namachalem mieczami, by go w koncu posiekac - miala niezly atak odrzucajacy mnie na odleglosc, na dodatek caly czas walila mgla i ledwo co bylo widac, ale jakos sie jednak udalo.  Zyski: brak. Ale wlasnie widze, ze do level up zostaly juz tylko 2 questy (plus dwa rajdy, ktorych zapewne bez chetnych ludzi nie zrobie i odloze na pozniej). 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 288  Nadszedl czas na ostateczne rozprawienie sie z kultystami snu.  A to oznacza atak na ich siedzibe w Stormreach - ukrywajaca sie pod przykrywka placowki handlowej.  W srodku mnostwo walki - glownie z najemnikami, ciezkie byly zwlaszcza starcia z duzymi grupami magow i klerykow, wspomagajacych sie istotami ze snow.  Na koncu rozwalamy krysztal snow, ktory wciaz przyzywa nowe potwory, wczesniej rozwalajac glownego maga kultystow. Walka trwala dlugo, ale na szczescie ani przez moment moj sprzet nie zawiodl, wiec obrazenia byly tylko symboliczne.  Zyski: z zaskoczenia - nowy pasek, aczkolwiek zaledwie nieznacznie lepszy od poprzedniego. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 19 (R95)  Dzien 289  Ostatni quest z serii kult spiacych (aczkolwiek nie chainowy, a poboczny).  Tym razem udajemy sie na tropikalna wyspe, skad kultysci najwyrazniej pochodza, by uratowac szpiega Stormreach. Wyspa malutka, quest krotki.  Zaczyna sie od obrony NPC (nieeeee!) - nasz statek zostaje zaatakowany przez kilka fal napastnikow. Musimy uratowac kapitana, mozemy uratowac reszte zalogi. Kapitana jakos uratowalem, pilnujac go, nianczac, leczac i skazujac reszte zalogi na zaglade  .  Reszta questu do krotki bieg przez wyspe i kilka latwych walk. Szpieg znalazl sie pod opieka mrocznych elfow. Ktore mozna opcjonalnie zaatakowac dla ich skarbu.  Zysk: co tez uczynilem. I bylo warto - polecial zaskakujaco dobry pierscionek  . 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 20  Dzien 290  Na rajdy oczywiscie chetnych nie bylo, trzeba bylo podlevelowac i ruszyc z questami na lvl 19. Lvl 20 to max z podstawki, ktorys dodatek jednakze wprowadzil kolejne 10 leveli - tyle ze wypadly juz rangi, teraz sa czyste levele - i o ile wczesniej bylo trzeba 5.000 - 30.000 XP na level up, to teraz na dzien dobry do lvl 21 mam 600.000 XP. Bedzie zabawnie  .  Zaczynam od kolejnego chaina, w jeszcze nowej dzielnicy Stormreach (chociaz cos mi swita, ze z jeden jedyny quest juz tu wczesnej przypadkowo byl). Akcja tym razem toczy sie wokol fabryki robotow, statkow latajacych i wszelkich dziwnych Eberronowych wynalazkow.  Zdaje sie, ze fabryka zostala najechana przez jeszcze jednego przedwiecznego polboga - Lord of Blades i jego armie warforgow (inteligentne zyjace roboty, jest to zreszta jedna z grywalnych ras).  Na dobry poczatek zostajemy wyslani, by zniszczyc jak najwiecej zmagazynowanych w fabryce broni - by nie wpadly w rece wroga i nie zostaly uzyte przeciw miastu. Biegamy wiec po magazynie, uzywamy ladunkow wybuchowych na wielgachnych skrzyniach, walczymy z warforgedami. Na koncu mamy tez starcie z wiekszym robotem bojowym - nowy typ przeciwnika.  Opcjonalnie, mozemy sie zmierzyc z jeszcze wiekszym robotem. Niby zostalem ostrzezony, ze to extreme challenge, ale i tak sprobowalem. I pozylem 2 sekundy. Drugie podejscie, juz sie staralem i wytrzymalem przed zgonem cale 5 sekund. Czyli moze innym razem, dziekuje  .  Zyski: level up! Z ekwipunku - tylko nowy a w zasadzie wczesniej uzywany i wracajacy do lask - naszyjnik. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 20  Dzien 291  Po krotkiej przerwie technicznej spowodowanej wigilia pracowa (2 dni z zyciorysu), wracam do zabawy  .  Druga wyprawa do fabryki, to niestety misja eskortowa. Mamy opiekowac sie magiczka, ktora ponownie uruchomi krysztaly odpowiedzialne za ochrone, a potem jeszcze chronic krysztaly przed kontratakiem. Na szczescie zle to wygladalo tylko w opisie - magiczki nie da sie zabic, krysztaly zas sa opcjonalne (nie uratowalem ich).  Cala misja to wiec pikus - biegamy po fabryce, lejemy warforgedow, roboty, robocie pieski i takie tam i uruchamiamy wiezyczki obronne. Na koncu zas trzaskamy szefa robotow.  Zyski: nic a nic. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 20  Dzien 292  Odskocznia w postaci wyprawy do swiata Forgotten Realms. Tym razem zaczyna sie akcja wokol czegos, co mroczne elfy nazywaja Weave's Thread.  Mieszkancy Everspring dreczeni sa przez koszmary w ktorych ktos dopytuje ich o wyzej wpomniany artefakt, trop prowadzi do jaskin pod miastem. Okazuje sie, ze czaja sie tam hagi (takie paskudne czarownice, nowy typ przeciwnika przy okazji - night hag), ktore czarami przyzywaja owe sny.  Oprocz hagow w jaskiniach czaja sie wispy, animowane zbroje, drzewne potwory i blotne golemy. Sa tez drzwi ktore trzeba otworzyc na haslo (mozna sprobowac tego z Wladcy Pierscieni  ) i ladna wspinaczka po spiralnych schodach ku slonecznej platformie.  Ogolnie calkiem sympatyczny quest, jakos tez z Forgotten Realms mocno mi sie podobaja  .  Zyski: nowa bron - khopesh, akurat na 20 lvl wzialem ja jako skilla, bo to exotic weapon i normalnie uzywac bez kar by sie nie dalo. Jej. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 20  Dzien 293  Po wielu miesiacach czekania dorwalem w koncu grupe na zalegly (11 lvl) rajd Twilight Forge. Po 2 godzinach cierpien i mek (zagadki logiczne aaaaargh) okazalo sie, ze cos skopalismy i nie da sie naprawic, wyprawa na darmo  .  Zabralem sie wiec za cos innego - a konkretnie trzecia wyprawe do Fabryki. I - ojej - ile to wymagalo ciezkiej pracy.  W Fabryce walcza ze soba dwie grupy - atakujacy warforgedzie Lord of Blades i z jakiegos powodu zbuntowani przeciw Stormreachowi obroncy. Niby mozna bylo w quescie dogadac sie z obiema grupami (i pomagalyby w walkach), ale obie udalo mi sie do siebie zrazic i trzeba bylo z nimi walczyc. Potem bylo jeszcze gorzej - w trzech miejscach mozna bylo probowac rozwiazac zagadki logiczne lub stosowac wariant silowy i za kazdym razem musialem wybierac wariant silowy.  Raz oznaczalo to walke z wielgachnym mechanicznym tytanem (dalo sie z niej uciec na szczescie, bo nie mialem szans, nokautowal mnie i zabijal mi hirelinga), za drugim razem rozwalanie generatorow (mialy miliard punktow zycia i stalem jak debil i tluklem je mieczami przez 7 minut kazdy - dobrze, ze sie nie bronily, wiec bylo tylko nudno, a nie niebezpiecznie). Za trzecim - walka z ostatnia magiczno-fabryczna armata oznaczalo to bieganie za teleportujaca sie po trzypoziomowej hali maszyna, ciagle walki z odradzajacymi sie addami i potrzeba co kilka chwil niszczenia krysztalow dajacych jej niesmiertelnosc. Mooocno nuzace.  Zyski: i na dodatek nic fajnego nie polecialo. To nie bylo dobry dzien w DDO. A na dodatek Turbine (czyli goscie od DDO i LOTRO) oglosili nagle, ze to juz ich koniec - i DDO i LOTRO przechodza pod skrzydla Daybreak i nowego studia odpowiedzialnego za te dwie gry - niby ci sami ludzie pracuja pod inna nazwa, ale i tak jakas taka niepewnosc jutra. A jak mi w Lotro zabiora Turbine Points i trzeba bedzie kupowac wszystko za kase, a nie za deedy?  
|