
Z Jodorowskym też jest świetna historia o jego próbie przeniesienia na ekrany "Diuny" Herberta. Próba niestety spełzła na niczym ale przynajmniej posłużyła za świetny dokument.
Strona: « < ... 32 33 34 35 36 37 >
Autor | Post |
---|---|
#526 19 maj 2015, 17:33
|
|
Użytkownik
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 817
Skąd: Zabrze
|
O proszę, Jodorowskego kojarzyłem przede wszystkim z komiksów, a po filmowy dorobek sięgać nigdy specjalnej okazji nie miałem. I paradoksalnie twój opis mnie do tego właśnie zachęcił
![]() Z Jodorowskym też jest świetna historia o jego próbie przeniesienia na ekrany "Diuny" Herberta. Próba niestety spełzła na niczym ale przynajmniej posłużyła za świetny dokument. |
#527 14 wrz 2015, 20:48
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 511/1167
![]() Woodstock (1970), USA, rez. Michael Wadleigh Ah Woodstock, kultowy 3-dniowy festiwal muzyki sprzed 50 lat. Ktoz nie chcialby tam sie za pomoca wehikulu czasu przeniesc? Otoz ja, ja bym nie chcial- po obejrzeniu tego filmu mam dosc ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#528 20 wrz 2015, 20:22
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 512/1167
Deep End (1970), UK + Polska + RFN, reż. Jerzy Skolimowski ![]() Przy okazji tego filmu czekala mnie mala niespodzianka, juz na napisach startowych. Mignelo mi tam kilka polskich nazwisk, az przewinalem i sprawdzilem - faktycznie, rezyser Polak, scenarzysci Polacy - w tym niejaki pan Gruza, tworca Czterdziestolatka (ale i Yyyyyrek kosmiczna cos tam i Gulczasa, jak myslisz ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#529 04 paź 2015, 23:11
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 513/11167
![]() La Strategia del Ragno (1970), Wlochy, rez. Bernardo Bertolucci Wloski szajs artystyczny. Jak ja nie lubie takich filmow. Przez wiekszosc czasu musimy sie domyslac o co chodzi, postaci gadaja bzdury, sytuacje bezsensowne, fabula sie nie klei. Kto oglada cos takiego bez przymusu?! Nasz bohater wraca po kilkudziesieciu (na oko 20-30 lat) latach do swojego rodzinnego miasteczka, gdzie ojciec jest czczony jako meczennik walki z faszyzmem - zginal podczas wojny z rak nieznanego zamachowca. I tak jakos wychodzi, ze syn bedzie sie staral tego zamachowca odnalezc. Ale to tylko wymowka (a szkoda, bo to jedyne co film ratuje, watek zamachu na Mussoliniego i pseudo-detektywistyczne dociekanie prawdy - za koncowy twist fabularny naciagam ocene do 2/5, mimo ze za cala reszte nalezy sie 1/5). Akcja skacze miedzy wspolczesnoscia, a przeszloscia, bez slowa, czasem nie wiadomo kiedy jestesmy, bo aktorzy i tu i tu graja ci sami - nikt sie nie silil na charakteryzacje - jak ten dziadek wygladal 30 lat temu - wyglada tak samo, nawet tak samo jest ubrany. Dialogi tez zlosliwie wkurzajace - pytana o cos osoba odpowiada cos, zapytana ponownie - odpowiada cos innego. (Jaka mial rejestracje? MR - czyli mowisz, ze mial rejestracje MR? Nie, powiedzialem ze mial rejestrazje ZW - nosz szlag moze trafic od takich durnowatych zabiegow pseudoartystycznych). Nie pomagalo tez to, ze dorwalem kijowa kopie, na ktorej ledwo co bylo widac i stracilem nawet te wloskie ladne widoczki. Jedyne ciekawostki - na przedwojennych wloskich potancowkach stawiali pieczatki na wejsciu na dloniach (a myslalem, ze to cos nowego, huh), mieli tez identyko jak dzis spiralki na komary. I dlaczego oni w ktorejs scenie jedli lwa (upieczonego jak prosiaka, z jablkiem w pysku)- tego zapewne nie dowiemy sie nigdy ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#530 08 mar 2016, 20:08
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 514/1177
![]() Little Big Man (1970), USA, rez. Arthur Penn Po raptem 5 miesiacach, znow obejrzalem kolejny film. Czyzby to powrot do kinomaniactwa, czy jednorazowy wybryk? Czas pokaze ![]() Maly wielki czlowiek to western. Dlugi, ponad 3 godzinny, kolorowy. Z Dustinem Hoffmanem w roli glownej. Nie za bardzo za nim przepadam, nie rozumiem zachwytow nad jego gra aktorska ani talentem komediowym. Tyle co charakteryzatorow ma dobrych. I w tym filmie tez maja pole do popisu. Film to taki Forest Gump, tylko ze w Ameryce sprzed 2 stulec (z rozpedu chcialem napisac 'zeszlego stulecia, ale gapnalem sie, ze juz lata '90 minely jakis czas temu, huh). Akcja zaczyna sie, gdy 121 letni Hoffman (nie zmyslam) opowiada historie swego zycia - a bylo to zycie burzliwe, otarl sie o mnostwo postaci znanych z kart historii i bral udzial w wielkich wydarzeniach (stad porownanie do Foresta). Byl wychowany przez indian, byl rewolwerowcem, obwoznym sprzedawca oszukanych lekarstw, pustelnikiem, pijakiem, sklepikarzem, zolnierzem. Bral udzial w ostatniej szarzy Custera. Co ciekawe, jest to chyba pierwszy western, w ktorym indianie to 'ci dobrzy', a wojska amerykanskie to 'ci zli' - scena ataku szarzy kawalerii na bezbronna wioske, siepanie dzieci i kobiet musialo Amerykanami wstrzasnac w swoim czasie. Bardzo ciezko jednoznacznie okreslic gatunek filmu - przez gro czasu to komedia, na ekranie dzieja sie glupoty, Hoffman jest nieprzystosowany do zycia w kazdym ze swoich wcielen, smiech, zabawa, akurat musi sie w poscieli wykazac z 3 indiankami naraz, opowiada, jak to tej trzeciej juz niemal nie daje rady, haha, a tu bach - wjezdza kawaleria i wyzyna mu caly harem. Mimo wszystko oglada sie dobrze, widoczki niezle, oprocz Hoffmana inni aktorzy nie denerwowali mnie, mozna sie bylo posmiac. Daje 4/5. I zyczcie mi wytrwalosci w ogladaniu, zeby nastepny wpis nie byl w grudniu ;-). ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() « Ostatnia zmiana: JRK, 08 mar 2016, 20:40. » |
#531 13 mar 2016, 0:20
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 515/1177
![]() Ucho (1970), Czechoslowacja, rez. Karel Kachyna Ciekawy film zza naszej poludniowej granicy. Nakrecony w 1970, ale jako ze byl bezposrednim, brutalnym atakiem na komunistyczna rzeczywistosc, przelezal w magazynach 20 lat, dopiero po obaleniu bloku wschodniego doczekal sie publikacji. Swoja droga, co taki rezyser planowal robiac antykomunistyczny film w czasach glebokiego komunizmu? Na co liczyl? Ze cenzura, ktora wycinala pojedyncze slowa, bedzie tak skolowana, ze film przepusci? ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#532 16 mar 2016, 21:18
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 516/1177
![]() Patton (1970), USA, rez. Franklin J. Schaffner Obsypany Oscarami biograficzny film o amerykanskim generale z czasow II wojny swiatowej. Choc w zasadzie biografii tam nie ma, a jedynie jej dwuletni wycinek - od momentu ladowania Pattona w Maroku, przez pola bitewne Tunezji. Sycylie, wizyty na Malcie, Korsyce, Wielkiej Brytanii i bitwy we Francji. Patton to kino dobre, mnostwo w nim akcji, praktycznie brak przestojow i dluzyzn. Duzo bitew, duzo widoczkow, statystow, wybuchow, czolgow, samolotow i tego co sprawia, ze filmy wojenne sa tak popularne. Patton to przy okazji ciekawa postac historyczna, general z wybujalym ego, jak kazdy wojskowy ktory kocha swoja robote, nie do konca przy zdrowych zmyslach, na temat jego zdolnosci taktyczno/strategicznych sie nie wypowiem, bo ogolnie uznaje, ze w wojnie na ta skale bardziej liczy sie szczescie, opor i brak ludzkich odruchow niz prawdziwy geniusz dowodzenia (geniusz przydaje sie przy mniejszych jednostkach, gdzie naprawde ma znaczenie ktory zolnierz co zrobi). Aktorzy dobrzy, plenery i kamera dobrane bez zarzutow, zdazaja sie oczywiscie zgrzyty jak np. mapa Europy z granicami z roku 1945 (Polska juz dzisiejsza na mapie wiszacej w sztabie w Tunezji w 1943 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#533 05 mar 2017, 19:47
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 517/1187
![]() M*A*S*H (1970), USA, reż. Robert Altman Ops, jakimś cudem zrobiła mi się roczna przerwa w oglądaniu. Szczęśliwie przez ten czas do książki dorzucono tylko 10 filmów (a 10 wyrzucono), więc to jeszcze do nadrobienia. No to nadrabiamy. Na pierwszy ogień - komediodramat z czasów Wojny w Korei. I mam co do niego mieszane uczucia - o ile serial był genialny, to film, na podstawie którego został nakręcony - jest taki sobie. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że aktorzy są zupełnie inni - poza Radarem (do którego zastrzeżeń nie mam i który jako tako ratuje film), reszta to uzurpatorzy, z Donaldem Sutherlandem na czele. Zupełnie tu nie pasuje. Być może gdybym serialu nie oglądał namiętnie, nie przeszkadzałoby mi to, ale tak to wygląda jak jakiś biedny remake. Film jest strasznie chaotyczny - gdybym nie znał postaci, ich charakterów z serialu, byłoby mi bardzo ciężki połapać się, co się dzieje. Ale - takie było założenie - miało to pokazać chaos wojny - często na ekranie gada naraz po 2-3 osoby, ledwo można zrozumieć i usłyszeć jedną (najlepszy jest oczywiście Radar, który tak naprawdę - jak i w serialu - rządzi całym tym interesem, wyprzedzając rozkazy dowódcy i po swojemu wszystko załatwiając), scenki są krótkie i nie do końca ze sobą powiązane, to taki zbiór skeczy - w sam raz na krótki odcinek, nie do końca ok jak na pełnometrażowy film. Po głębszym zastanowieniu daję mu tylko 2/5. Jak ktoś serialu nie widział (skandal!), to może sobie dodać jedno oczko. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#534 01 paź 2017, 21:43
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 518/1187
![]() Performance (1970), Wielka Brytania, reż. Donald Cammel, Nicolas Roeg Zdaje sie, że znów się z filmami zaniedbałem. No nic, pora zakasać rękawy i szybciej (lub wolniej!) się znów zacząć przez nie przedzierać, zostało już "tylko" trochę ponad połowa ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#535 14 paź 2017, 13:40
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 519/1187
![]() Gimme Shelter (1970), USA, reż. Albert Maysles, David Maysles, Charlotte Zwerin Drugi film pod rząd z Mickiem Jaggerem? Niech będzie. Tym razem dostajemy fabularyzowany reportaż - część materiałów w filmie jest archiwalna, część to gra aktorska, część rekonstrukcja zdarzeń. Całość kręci się wokół amerykańskiego tournee Rolling Stones, zakończonego darmowym koncertem w Kaliforni, podczas którego wynajęci przez artystów ochroniarze w postaci gangu motocyklowego Hell Angels, pobili część artystów, widzów, a jednego z nich nawet zamordowali. Stało się to symbolem końca epoki - ruch hippisowski (hippiski?) został odarty z mitu niewinności i czystości, na scenę mogli wkroczyć ... hmm kto tam potem był - yuppies? Czy to bardziej lata 80? Nieważne - hippisi byli w każdym razie skompromitowani i skończeni. I przy okazji, w końcu dowiedziałem się, o co chodziło w piosence "American Pie", w wersie z 'the day the music died'. Film ogląda się dziś... dziwnie. Przede wszystkim ciężko zrozumieć, jakim cudem Rolling Stones byli światowym fenomenem i największymi gwiazdami. Po drugie - jakim cudem zgodzili się wystąpić w tym filmie - wychodzą w nim na debili, pozerów, są niesamowicie brzydcy (zbliżenia na brudne zęby Keitha Richardsa, jego wielgachne pryszcze i zniszczone buciory przyprawiają o odruchy wymiotne - dziś, gdy ma te 100 lat, wygląda milion razy lepiej niż w młodości). ich teksty i komentarze pokazują pustkę intelektualną (albo totalne przepalenie, czy przepicie, a najpewniej mix) - typu oglądają nagranie z morderstwa i komentują "ale peszek". Sporo też w filmie muzyki - i klipy z koncertów oglądałem z największym trudem - zdaje się, że ich wczesna muzyka i oglądanie 5 minut zbliżeń na twarz Micka nie przemawia do mnie. Koniec końców obejrzeć można, bo to kawałek historii i USA i muzyki, ale obowiązkowe to nie jest: 3/5. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() « Ostatnia zmiana: JRK, 14 paź 2017, 13:43. » |
#536 06 lis 2017, 22:06
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Nr 520/1187
![]() Zabriskie Point (1970), USA, reż. Michelangelo Antonioni Oh boy. Włoski reżyser i amerykański film, w dodatku to już jego szósty niestrawny film na tej liście (ale szybkie spojrzenie na spis treści mówi, że ostatni, juppi!). Oczywiście nie wiedziałem tego za film się zabierając, żeby się nie nastawiać i początkowo nawet mnie zainteresowało. Bo nie zaczyna się źle - lata 60 w USA, strajki studentów, starcia z policją, akcja, niezbyt często podejmowane w amerykańskim kinie wątki (nie lubią sobie przypominać niechlubnych momentów z historii najwyraźniej). Ale potem robi się kicha, film idzie w kierunku kina artystycznego, fabuła się rozmywa, nie wiadomo co się dzieje, ludzie gadają we włoskim stylu głupoty, a na ekranie pojawiają się zwidy i symbolika ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() « Ostatnia zmiana: JRK, 06 lis 2017, 22:09. » |
#537 10 lis 2017, 17:20
|
|
Użytkownik
Dołączył: Lut 2009
Posty: 259
|
Pierwsze 7 stron tematu do odzyskania? Bo linki nie działają
![]() |
#538 26 gru 2017, 21:18
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
--> Dahaka - sorki, ze z takim opoznieniem, ale odpowiadam!
![]() ![]() Tymczasem, noworoczne postanowienie filmowe zaklada absolutne minimum 1 film tygodniowo. W tym tempie ubije jakies 50 filmow rocznie, czyli juz za 10 lat zblize sie do 1000 ![]() Nr 521/1199 ![]() L'Uccello Dalle Piume Di Cristallo (1970), Wlochy + RFN, rez. Dario Argento Polski tytul to cos w stylu Ptak o Krysztalowych Piorach. Patrzac na tytul i na panstwa biorace udzial w produkcji, nastawilem sie psychicznie na bol, cierpienie i zmarnowane 2 godziny z zycia. I czekalo mnie zaskoczenie, bo film byl niespodziewanie dobry. Jak sie pozniej dowiedzialem, rezyser - Dario Argento zwany jest wloskim Hitchcockiem i jest to miano calkiem zasluzone. Amerykanin we Wloszech(wyjatkowo nieatrakcyjny aktor) z dziewczyna na wakacjach (wyjatkowo atrakcyjna aktorka) jest swiadkiem proby morderstwa. Poczatkowo z przymusu, potem z wlasnej woli pomaga lokalnej policji odnalezc psychopate, ktory morduje w miescie kolejne osoby. I tak razem z nim staramy sie dojsc do prawdy. Czyli kryminal i troche thriller. Przy okazji przewrotny, oszukiwal mnie prawie do finalu - jakies 10 minut przed koncem dopiero domyslilem sie jak to sie skonczy - wczesniej pelno bylo falszywych tropow (typu policja ustala, ze morderca pali cygara i w nastepnej scenie widzimy jednego z podejrzanych palacego cygaro - nikt nic nie mowi, ale widz ma sie zlapac, ze jest sprytny i polaczy fakty sam i bedzie sie cieszyl 'ale ja jestem madry, juz wiem kto zabil, a ten glupi bohater jeszcze tego nie skojarzyl, hehe'). Jest tez kilka zabawnych scenek (ta z jedzeniem kota rzadzi ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
#539 26 gru 2017, 21:38
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
A teraz obiecany post organizacyjny.
Ksiazki z serii 1001 movies you must see before you die wydawane sa od roku 2002. Moja ksiazka od ktorej zaczalem ogladanie pochodzila z 2007 (czyli tak, ogladam to juz 10 lat!), tegorocznej jeszcze nie ma. Kazdego roku kilka filmow wylatuje, kilka nowych (a czasem i starych!) jest dodawanych. Najwieksza rewolucja przyszla w 2013 roku - wtedy wylecialo mnostwo starych filmow (ktore juz zdazylem obejrzec), ale i dodanych zostalo kilka starych i starszych (ktorych w mojej ksiazce nie bylo i chronologicznie je przeskoczylem). Bede nadrabial te starsze filmy sporadycznie, powiedzmy co 2-3 nowsze. Druga zmiana, nie pamietam juz w ktorym roku byla taka, ze jesli jakis film jest seria (na ten przyklad trylogia) i wszystkie 3 czesci zasluguja na wzmianke w ksiazce (tak bylo z Lord of the Ring na ten przyklad), to zostaja polaczone w jedna pozycje i zwalniaja 2 miejsca innym tytulom. Troche to popsuje mi ogladanie chronologiczne, ale przejmowac sie tym bede jak dojde blizej wspolczesnosci (czy ogladac hurtem wszystkie czesci, czy czekac az nadejdzie ich rok, po drodze ogladajac 30-40 innych filmow?). Zeby bylo smieszniej - niektore filmy wylecialy z listy w ktorejs tam edycji, a potem jednak znow w kolejnej wrocily - rekordzista wylatywal tak i wracal 3 razy. Plan zaklada obejrzec wszystkie filmy, ktore choc raz sie na liscie pojawily -na dzis dzien jest to 1199 tytulow (za kilka tygodni gdy wyjdzie edycja z 2017 dojdzie zapewne z 10 kolejnych). To jeszcze tylko lista obejrzanych juz przeze mnie filmow, ktore z listy wylecialy (numeracja sie nie zgadza z moja, ale zostawiam, bo zrobilem kopiuj wklej, a jestem zbyt leniwy by to poprawiac) - recki 5 pierwszych sa na starym forum (kiedys odzyskam!), reszte mozna (ale raczej nie trzeba ![]() 9. Way Down East (1920) - Removed 2013 31. Seven Chances (1925) - Removed 2013 64. Le Million (The Million) (1931) - Removed 2013 65. La Chienne (The Bitch) (1931) - Removed 2013 74. Me and My Gal (1932) - Removed 2013 93. Judge Priest (1934) - Removed 2013 110. Sabotage (1936) - Removed 2013 140. Babes in Arms (1939) - Removed 2013 149. Dance, Girl Dance (1940) - Removed 2013 175. I Walked with a Zombie (1943) - Removed 2013 193. Spellbound (1945) - Removed 2013 207. The Stranger (1946) - Removed 2013 211. The Ghost and Mrs. Muir (1947) - Removed 2013 262. Angel Face (1952) - Removed 2013 263. The Big Sky (1952) - Removed 2013 280. Beat the Devil (1953) - Removed 2013 294. Seven Brides for Seven Brothers (1954) - Removed 2013 295. Animal Farm (1954) - Removed 2013 316. The Man from Laramie (1955) - Removed 2013 328. The Man Who Knew Too Much (1955) - Removed 2013 382. The Young One (La joven) (1960) - Removed 2013 396. One-Eyed Jacks (1961) - Removed 2013 431. Winter Light (Nattvardsgasterna) (1963) - Removed 2013 495. Hombre (1967) - Removed 2013 I lista filmow do nadgonienia (z lat juz przeskoczonych, ale filmy zostaly dodane w pozniejszym niz moja ksiazka terminie): 23. The Great White Silence (1924) - Added 2013 26. The Eagle (1925) - Added 2013 32. The Adventures of Prince Achmed (Die Abenteuer des Prinzen Achmed) (1926) - Added 2013 47. A Throw of Dice (Prapancha Pash) (1929) - Added 2013 57. Limite (1931) - Added 2013 88. The Goddess (Shen nu) (1934) - Added 2013 100. Peter Ibbetson (1935) - Added 2013 127. The Lady Vanishes (193 ![]() 164. Mrs. Miniver (1942) - Added 2013 264. Summer with Monika (Sommaren med Monika) (1953) - Added 2013 307. The Man with the Golden Arm (1955) - Added 2013 312. Oklahoma! (1955) - Added 2013 352. Some Came Running (195 ![]() 388. The Exiles (1961) - Added 2013 409. The Exterminating Angel (El angel exterminidor) (1962) - Added 2013 446. Mary Poppins (1964) - Added 2013 czyli 16 filmow, nie jest tak zle. Gorzej, ze kilka z nich to produkcje nieme, a wiekszosc bez kolorow. A juz sie cieszylem, ze te epoki mam za soba ![]() |
#540 14 sty 2018, 10:51
|
|
Ojciec nieprowadzący
![]() Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Bez obaw, póki co zachowuję dobre tempo 1 filmu na tydzień, tylko się przez tydzień zaniedbałem z raportowaniem. Już już nadrabiam.
Nr 522/1199 ![]() The Great White Silence (1924), Wielka Brytania, reż. Herbert G. Ponting Postanowiłem cofnąć się od razu do jednego ze starszych (a dodanych w późniejszych wydaniach) filmu. Nastawiłem się psychicznie na cierpienie, a tu proszę - 2 godziny przesiedziałem jednym ciurkiem i to z zainteresowaniem. Film jest dokumentem. Opowiada o brytyjskiej ekspedycji polarnej na biegun południowy z 1910 roku. Reżyser też tam był, razem ze swoją kamerą (w sumie to robił za 100% ekipy filmowej). Ekspedycja trwała prawie 3 lata, a jej kulminacją był wyścig kapitana Scotta i Amundsena z Norwegii, kto pierwszy zatknie flagę swojego kraju na samiutkim biegunie. Spoiler alert: Norwedzy wygrali, Brytyjczycy w drodze powrotnej poumierali. Nasz reżyser w końcowej fazie (na szczęście) nie brał udziału, więc z 2 godzin filmu 1,5 godziny to wcześniejsze wydarzenia, a reszta to próba odtworzenia akcji, w któych udziału nie brał - za pomocą zdjęć, tablic z tekstem, animacji i mapek. Film opowiada o wydarzeniach ponad 100 lat temu, ale poza drobnymi szczegółami (znęcanie się nad zwierzętami to normalka, załoga gania i zamęcza pingwiny i to jest powodem do radości, koniki są po to żeby je zjeść jak przyjdzie potrzeba, mama pingwin jest wyganiana od jajek żeby zrobić fajne ujęcia) to jest wszystko bardzo współczesne. Niewiele się widać zmieniło ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() « Ostatnia zmiana: JRK, 14 sty 2018, 10:52. » |
Strona: « < ... 32 33 34 35 36 37 >
Forum JRK's RPGs działa pod kontrolą UseBB 1