Forum JRK's RPGs

Encyklopedia galaktyczna gier cRPG

Anime

Strona: « < ... 7 8 9 10 11

Autor Post
Użytkownik
Dołączył: Lut 2009
Posty: 259
Szkoda :P
Użytkownik
Dołączył: Paź 2014
Posty: 12
Skąd: Lubelskie
Kto oglądał Sword Art Online, ALfheim Online, bądź Gun Gale Online? Co sądzicie o tym anime, która część jest dla was najlepsza?
Jeśli chodzi o mnie, jest to SAO, następnie GGO, ALO wypada dość słabo, a granie w krainie wróżek nie specjalnie mnie ciekawiło =x
_______________
„Może ten świat nie jest realny, ale tutaj przynajmniej czuję, że żyję.” – Kirito.
Użytkownik
Dołączył: Maj 2008
Posty: 554
SAO bylo najlepsze z tego względu, że najbardziej przypominało .//hack :P reszta była słaba, zepsuli dobry pomysł.
_______________
PS4 / PS3 / PS2 / PSX / PS VitaTV / PSP / WiiU / GBC / Saturn / 3DS / Atari 600 / Iphone
Obraz wysłany przez użytkownika
Użytkownik
Dołączył: Paź 2014
Posty: 12
Skąd: Lubelskie
Tez jestem tego zdania, w sumie GGO też jeszcze dało się oglądać, sporo nawiązań do SAO, ale jakoś nie wykorzystali tego potencjału jak w pierwszej części.
_______________
„Może ten świat nie jest realny, ale tutaj przynajmniej czuję, że żyję.” – Kirito.
Użytkownik
Dołączył: Paź 2014
Posty: 5
Dzień dobry! (pierwszy post)

Cytat
Kto oglądał Sword Art Online, ALfheim Online, bądź Gun Gale Online? Co sądzicie o tym anime, która część jest dla was najlepsza?
Jeśli chodzi o mnie, jest to SAO, następnie GGO, ALO wypada dość słabo, a granie w krainie wróżek nie specjalnie mnie ciekawiło =x


Zdecydowanie najlepszy dla mnie był pierwszy arc SAO - ciekawy pomysł, nawet nieźle poprowadzony (zawsze można lepiej). Z miejsca polubiłem parę postaci (Kirito za to, że nie jest, czego by tu nie mówić, cieniasem oraz w jaki sposób to pokazuje; Asunę za to, że jest sympatyczna : D i... to chyba tyle), anime ogląda się dobrze i wygląda bardzo apetycznie. To by był chyba koniec plusów, bo mimo wszystko odcinki nie wywołują efektu: "wow!" i generalnie uważam, że SAO w pewnym sensie jest (tylko troszkę) puste. Ale ładne.

Alfheim Online oglądałem z przyzwyczajenia i sentymentu, chociaż motyw uwięzienia Asuny hen, gdzieś tam daleko przypomniał mi perypetie Squalla i Rinoy. A to już nawet interesujące. Elfi świat również mnie nie pociąga i dodatkowo Sugou (ten perv na końcu : D) to jakiś ciężki imbecyl.

Gun Gale Online to całkiem fajna odmiana, motyw Death Gun'a mi się spodobał, doceniam chęć przybliżenia czegoś takiego jak PTSD (zespół stresu pourazowego) - zawsze to w jakiś sposób rzuca inne światło na główną postać. Szkoda tylko, że ani widu ani słychu o tym nie było wcześniej. Trochę walk, trochę pitolenia o farmazonach, absurdalne elementy (tak, wyczuwanie trajektorii kul w grze online albo scena, kiedy to Yui chce w jakiś ezoteryczny, metafizyczny sposób wysłać swoje nieistniejące, elektroniczne i pełne miłości fluidy by pomóc Kirito w jego ostatnim pojedynku ze szwarccharakterem), które zmuszają do gwałtownego i mimowolnego walnięcia otwartą dłonią w czoło.

Może nie powinienem czepiać się takich rzeczy, ale niekiedy takie produkcje strasznie rażą swoją bezdenną naiwnością.

PS. GGO dostaje POTĘŻNY plus za siostrzyczkę Natsuki :3 (damn you Kirito...)
Użytkownik
Dołączył: Paź 2014
Posty: 12
Skąd: Lubelskie
yomi napisał(a)
Alfheim Online oglądałem z przyzwyczajenia i sentymentu, chociaż motyw uwięzienia Asuny hen, gdzieś tam daleko przypomniał mi perypetie Squalla i Rinoy.

Moje pierwsze skojarzenie to Bleach i uwięzienie Rukii czy też Orihime, i ratunek jej osoby przez Ichigo.
Aktualnie oglądam następny sezon, który ma już za sobą 2 odcinki, a w sobotę kolejny (^u^).

Dam wam pewną ciekawostkę, a mianowicie jest pewne anime, które opiera się o elektronikę z świata anime SAO, jest to Accel World, w którym to mechanika wykorzystywana w SAO, czy jego dalszych seriach jest "ARCHAICZNA" :)
_______________
„Może ten świat nie jest realny, ale tutaj przynajmniej czuję, że żyję.” – Kirito.
Użytkownik
Dołączył: Paź 2014
Posty: 5
Skończyłem pierwszy sezon Log Horizon i nawet mi się podobał. Co prawda akcja rozwija się ślimaczo i niektóre motywy (ten "romantyczny" trójkąt...) powodują częsty kontakt otwartej dłoni z czołem, ale kreacja Shiroe to coś, do czego mam wielką słabość. Szczególnie zachwyciła mnie ostatnia scena gdzie mowa jest o opuszczeniu Akihabary (choć jeśli ma on zabrać ze sobą gildię...). Mam jeszcze odruchy alergiczne przy niektórych rozwiązaniach z aspektu gra-rzeczywistość. Wiem, że motyw gry mmo w anime będzie miał w tej sytuacji problemy, ale Log Horizon tym się w ogóle nie martwi i wprowadza takie rzeczy jak NPCe, którzy są w stanie okazywać więcej empatii niż gracze (litości...).
Użytkownik
Dołączył: Paź 2014
Posty: 5
Wczoraj przebrnąłem przez resztę SAO 2 i muszę powiedzieć, że anime zrobiło się dziwne i strasznie nijakie.

GGO arc jeszcze posiadało to coś - zmiana świata oraz wprowadzenie dwójki postaci: intrygującego (na samym początku) antagonisty oraz borykającej się z traumą snajperki, która zdecydowanie dobrze radziła sobie w turniejach i rankingach. Z momentem ujęcia Spluwy Śmierci (albo Śmiercionośnej Sp... nieważne) sprawa bierze w łeb, siostrzyczka Natsuki zostaje w szpitalu (do którego już nie zabawimy QQ), a my wracamy do ALO!

Na sam początek mam pytanie: po kiego to grzyba jest potrzebny ten rajd po Excalibura? Rajd, który podobno jest cholernie trudny, a bochaterowie (między innymi Sinoh, która została zmarginalizowana do roli prawie nieistniejącego łucznika) robią go za PIERWSZYM razem, bez wipe'u i dodatkowo mieszcząc się w czasie. Dobra, zostawię, bo nie chcę kopać. Powiem tylko tyle, że te parę odcinków w ogóle nie wydaje się uzasadnione.

Sleeping Knights było ładne, ale im dalej w las tym bardziej przerażało swoją ckliwością i głupotą. Na pewno fajnym zabiegiem okazało się uczynienie z Asuny kogoś więcej niż wdzięcznej sztuki z haremu Kirito. Mimo ciekawego pomysłu na opowieść o ciężko chorej dziewczynce arc wydaje się przesadzony, przepełniony patosem i niezobowiązującym pitoleniem na cringeworthy tematy. Taki troszkę nachalny mini slice of life. Z jednej strony to dobrze, że nie mieliśmy kolejnego thrillera/kryminału/mystery, lecz mimo wszystko jakiś tam banał wylewa się z ekranu i atakuje biednego, szarego człeka wszechobecną miłością, pięknem, przygodą, siłą przyjaźni i kolorowymi obrazami. Na szczęście jestem na takie elementy odporny i nie rzygam (już) tęczą.

Generalnie słabo i raczej nie polecam.

PS. Gdybym posiadał takową możliwość, to powiedziałbym Yui, (temu, za przeproszeniem, promykowi bezbrzeżnego szczęścia) że za każdym razem kiedy mówi do Asuny "Mammy!" albo do Kirito "Daddy!") to na świecie umiera jeden króliczek. Albo kotek. Cokolwiek.

Strona: « < ... 7 8 9 10 11

Forum JRK's RPGs działa pod kontrolą UseBB 1