Autor |
Post |
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 57-58, epic 2.3.6--> 2.4.3 Genowefa na powaznie zabrala sie za epicka przygode - zdobyla czarny wybuchowy proch na orkach i wraz z Borim byla gotowa do ataku na oddzialy Bialej Reki. Dwoch zrekrutowanych krasnoludow wykonalo pozorowany atak na ich fortece, podczas gdy oddzial zwiadowczy przedarl sie niezauwazony do samego szefa orkow - i pokonal go. Ten umierajac przeklal ich i zapowiedzial zemste ze strony Mazoga.  Wiesci o zwyciestwie nie ucieszyly Bosiego, ktory czytal zdobyta wczesniej ksiege z ekspedycji Balina. Rozpoznal imie Mazoga - byl to potezny orczy wladca, ktory pokonal poprzednia wyprawe do Morii. Ksiega opowiadala o rozpaczliwej obronnej walce krasnoludow - starciu z Balrogiem, a potem obronie w komnacie cmentarnej Balina, gdzie wszyscy polegli.  Krasnoludy rozpoczely wobec tego na powaznie przygotowania do wojny - Genowefa upewnila sie, ze studnia nie bedzie stanowic zagrozenia, zadbala o dostawy zywnosci (znow ogladajac przez momoent slonko na zewnatrz Morii), pomogla w pozbyciu sie orczych zwiadowcow.  Nastepnie oddelegowana zostala do pomocy przy przygotowaniach do obrony w kuzni Serce Ognia - rozpoczela od scigania i eksterminacji goblinich dostarczycieli wiadomosci - wrog pozbawiony informacji bedzie latwiejszy do pokonania.  Przygotowania do wojny zostaly chwilowo przerwane przez operacje zaczepna -wraz z dwojka przyjaciol Genowefa zaatakowala Wielkie Schody, gdzie akurat trwala wojna o wladze miedzy orkami Saurona i Sarumana. Walczac na dwa fronty z orkami, plonacymi orkami, trollami, wargami i goblinimi jezdzcami wargow, w koncu pokonala glownego szefa tego rejonu. Byl zdecydowanie niezwykly - plonal w nim ogien, jakby wladze nad nim przejela jakas nowa, potezna i zla sila. Genowefa miala bardzo bardzo zle przeczucia i krasnoludy tylko je potwierdzily - podobny ogien w oczach zaobserwowaly u orczego dowodcy Kuzni. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 58, epic 2.4.3 --> 2.4.6  Genowefa wrocila do przygotowan obrony. Zdobyla materialy na barykady, przetrzebila troche nieprzetrzebialna horde orkow.  Po czym udala sie do Drugiej Komnaty, chyba najwiekszej jaskinii w Morii. Przeprowadzila rekonesans, zajela sie goblinami, w tym najgrozniejszymi- miotajacymi wloczniami, pokonala tez jaskiniowego trolla. Bingo rowniez zbieral sie juz ku wyjsciu z Morii i poprosil Genowefe o oczyszczenie drogi - co tez bez wahania uczynila. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 58 Genowefa przebijala sie mozolnie ku wschodniemu wyjsciu z Morii. Zapalila znicze dla krasnoludzich przodkow (nie jej oczywiscie, ale tak ogolnie przodkow), znalazla zrodlo straszliwego smrodu - grzyby probowaly opanowac i ta komnate, wytlukla obowiazkowo troche orkow i swiecacych robakow.  Na zniszczonym moscie znalazla Bingo, ktory zmuszony byl nalozyc drogi i szukac innego wyjscia z Morii - szlak prowadzil przez zaciecie kopiacych rudy orkow. Trzeba bylo pomoc rozstac im sie z zyciem i pozbawic gorniczego urobku, ktory zapewne wykorzystalyby w niecnym celu. Przy okazji udalo sie zreperowac jeszcze jedno podziemne lustro.  Na moscie Genowefa miala wizje - ujrzala Gandalfa stawiajacego czola Balrogowi. To by tlumaczylo pospiech orkow, ktore pragnely wydostac sie z Morii - nawet dla nich taki sojusznik to bylo zbyt wiele. Genowefa oczywiscie na to nie pozwolila, zdobyla ich rudy (cos na ksztalt mithrilu, wyniesione przez Balroga z pradawnych glebin), zniszczyla im fortyfikacje i pozbawila zycia.  W koncu, po wielu, zbyt wielu miesiacach, Genowefa przeszla przez Morie i wyszla wprost na lasy Lothlorien. Ku jej zasmucenie, Spalvi postanowil opuscic Bingo i osiedlic sie w Morii, by rozpoczac nowe zycie z reszta dobrych krasnoludow. Genowefa znalazla rowniez gwiazdziste jeziorko, przy ktorym Frodo i zaloga oplakiwali Gandalfa, zerwala tez troche kwiatkow dla upamietnienia tych, ktorzy z Morii juz zywi nie wyszli i rozwiazala ostatnia zagadke krasnoluda sprzed wiekow - odnajdujac w koncu jego skarb (rozczarowujacej jakosci). 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 58  Genowefa wrocila do Morii i dotarla do samych trzewi ziemi. Tam spotkala kolege po fachu, minstrela, ktory rozpoznal w niej pokrewna dusze i postanowil pomoc rozwinac minstrelowe umiejetnosci.  Pierwsze zadanie polegalo na pokonaniu orka, ktory tez wykazywal tendencje muzykalne i przejecie jego intrumentu i nut, drugie - ktore Genowefa powitala z radoscia - to wyprawa do Bree i podniesienie na duchu pewnego hobbita. Podroz dluga i meczaca, ale mozliwosc odwiedzenia starych katow- bezcenna  . 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 58-59 W Lotro wyszedl wlasnie patch, ktory obnizyl wymagania do deedow slayerowych. Pod ta tajemnicza nazwa kryja sie achievementy za zabijanie konkretnego rodzaju przeciwnikow - po zalogowaniu Genowefa dostala nagle info o ukonczniu kilku takich (patch zadzialal wstecz) i nagle stalem sie bogatszy o cala mase TP, ktore moge wydac na zakup krain i zestawow przygod. Genowefa nadal grzebie sie w najciemniejszym rejonie Morii, w samym trzewiach ziemi. To miejsce wylegu zmutowanych zagrzybionych orkow (ktorych populacje nieco przyciela), pajakow (tu tez pomachala palka i wytlukla ich co nieco, przy okazji lapiac pajaka cwaniaka tresowanego przez krasnoludow z powrotem do swojej klatki) oraz innych bezimiennych poczwar (przedwieczne potwory, pomioty okolobalrogowe z piekla rodem). Dorwala tez kopacza, ktory w swoim gniezdzie mial zaginione muzyczne zapisy sprzed wiekow i odkryla starozytne runy niosace swiatlo.  Czekaly ja tez dwie wielkie wyprawy druzynowe - do Kuzni, gdzie niestety misji nie wypelnila (questowy boss pojawia sie tylko gdy ktos inny z druzyny ma na niego zadanie - a mozna to zrobic tylko raz na cala gre - bedzie ciezko dorwac kogos na odpowiednim levelu, kto akurat to potrzebuje zrobic, a moj quest kaze mu pomoc - pewnie na tym utkne) oraz do Skumfila - maksymalnie zapotworzonego dungeona, gdzie wojuja ze soba dwie grupy bezmyslnych monstr - tu juz sie udalo - inny kopacz znow siedzial na muzycznych zwojach. Obie wyprawy byly mozliwe dzieki nieocenionej pomocy kinshipowych wspolpracownikow  . 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 59, epic 2.4.6 --> 2.5.5 Dzien radosci i smutku w przygodach Genowefy. Zaczelo sie niewinnie - od kolejnych zadan wykonywanych w samych trzewiach Morii. Genowefa badala probki wody, pokonala pajecza krolowa, pochowala krasnoludy pozerane przez nienazwane stwory i pokonala najwiekszego z nich, by choc na moment odstraszyc od zamieszkalych rejonow. Znalazla tez dziwacznego potwora przy jednej ze starozytnych run - i pokonala go dzieki potedze slow. Zniszczyla tez cale polacie grzybni, zabila szefa zarazonych orkow i doniosla probki grzybni do 21 hali, centrum dowodzenia krasnoludow.  Po raz kolejny udala sie tez do Kuzni - tym razem udalo jej sie wypelnic wszystkie zalozenia - odzyskala zrabowane fragmenty mithrilu oraz sprzet krasnoludzki z kuzni, padl rowniez orczy dowodca - rowniez zmieniony przez starozytne Zlo z czasow Balrogow. A jako ze wraz z Genowefa w Kuzni byl rowniez Lore Master, udalo sie przyzwac i zniszczyc jeszcze jednego bossa - zywiolaka ognia. (to najtrudniejsze questy - pomoz kazdej klasie w quescie klasowym, ktory moze wykonac tylko raz - znalezc kogos, kto akurat bedzie robil ten quest jest truuudno - zrobilem dla 1 klasy, zostalo chyba 7 kolejnych).  W koncu Genowefa wrocila do poszukiwan legendarnej mithrilowej siekierki. Sprawdzila wszystkie komnaty w zalanych czesciach Morii i w koncu natrafila na slad - wspolnie z Bori wyruszyli do zalanych komnat, gdzie walczac z coraz potezniejszymi przeciwnikami - zabami, robalami, pajakami, dotarla do zaginiongo skarbca. A tam - cud nad cudy - znalezli zywego Broina, porwanego przez Watchera jeszcze przy wejsciu do Morii. Sam Watcher tez sie pojawil, ale zostal przez Genowefe raz jeszcze odpedzony. Broin przezyl, gdyz zostal zmagazynowany w skarbcu przez Watchera do zezarcia na pozniej, a w skarbcu owym odnalazl legendarna siekierke i z jej pomoca do tej pory stawial opor potworowi, choc byl zbyt slaby, by uciec. Ratunek przyszedl w ostatniej chwili.  Przygoda ta zlamala ducha Broina, ale Bori, zaopatrzony w nowa bron, zachowywal sie jak opetany - zreszta Broin od razu stwierdzil, ze topor jest przeklety. Genowefa zostala wyslana na zwiady przeciw Mazogowi - zabila jego zolnierzy, zlupila jego skarby - i odnalazla informacje potwierdziajaca, ze Mazog sprzymierzyl sie z Dol Guldur - forteca Wladcy Nazguli z Mrocznej Puszczy. Bori jednak nie przerazil sie i wraz z Genowefa i garstka krasnoludow, przeprowadzil frontalny atak na siedzibe Mazoga. Wszystko szlo doskonale, do momentu, gdy do walki wlaczyl sie czarnoksieznik z Dol Guldur - Gorothul. Bori i reszta krasnoludow zostal schwytany, mithrilowy topor rowniez trafil w jego rece. Genowefa zostala wypuszczona, by zaniesc wiesci o klesce kransoludow. Na dodatek Mazog rozpoczal wojne, ktora miala je calkowicie wypedzic z Morii. Dzialo sie naprawde zle. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 59, epic 2.5.5 -> 2.6.1 Nieudana wyprawa na Mazoga spowodowala gwaltowne wznowienie dzialan wojennych przez orki. Zaatakowaly krasnoludy brutalnie i na wielu frontach.  Pierwszy atak Genowefa wraz z Brogurem odparli w Deep-Way, drugi - w kuzni Heart of Fire, gdzie orki przebily sie przez sciany i wraz ze swoimi potwornymi sojusznikami niemal pokonaly krasnoludzkich kowali.  Ostatni, najciezszy atak nastapil na glowny punkt dowodzenia - 21 Hale. Orki, trolle, gobliny - wszystkie te monstra atakowaly z kazdej ze stron, Genowefa nie mogla byc wszedzie jednoczesnie i walka wydawala sie przegrana. Podobnie jak Balin przed nia, a potem Gandalf z Druzyna, krasnoludy raz jeszcze wycofaly sie do grobowca, by tam stoczyc swoj ostatni boj.  Mazog rzucil przeciw krasnoludom swoje najlepsze wojska i wydawalo sie, ze grobowiec Balina bedzie rowniez grobowcem Genowefy, ale jakims cudem atak zostal odparty, a dowodzacy nim ogromny troll, pokonany. Nie bylo jednak zludzen, ze kolejny atak orkow zakonczy sie totalna kleska krasnoludow - ich jedyna szansa bylo nawiazanie sojuszu z elfami z Lothlorien - i z taka misja dyplomatyczna Genowefa zostala tam wlasnie wyslana. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 59-60 Genowefa z radoscia opuscila Morie i wyszla po stronie Lothlorien. Ale zanim dotarla do zlocistych lasow, trzeba bylo zajac sie nekajacymi te ziemie orkami, ktore wypelzly z Morii. Wytlukla ich troche na zachodnim podejsciu na Karadrash (probowaly sie przekopac przez sniezne lawiny), wytropila i wybila orczych saperow, czajacych sie na wysadzenie starozytnego Kamienia Durina, przetrzebila nieco liczbe ujezdzonych wargow i spalila orcze zapasy drewna (plan byl taki, ze teraz beda zmuszone udac sie po nowe do lasow elfow - wprost pod ogien ich strzal). I wtedy dorwaly Genowefe wyrzuty sumienia - nie wszystko w Morii zostawila tak, jak nalezy, trzeba bylo tam wrocic i zmierzyc sie z kilkoma podlymi dungeonami. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 60 Genowefie po kilku dniach prob udalo sie w koncu znalezc chetnego na wspolna wyprawe przeciw orkom okopanym w Fil Gashan, jednym z paskudniejszych miejsc w Morii. Orki pod wodza brutalnego generala i kilku jego pomocnikow szykowaly sie na wojne z Lothlorien, trenujac i szykujac machiny wojenne oraz zapalajace substancje do spalenia elfich lasow. Genowefa planowala misje w stylu szpiegow - przebierajac sie w orcze zbroje i unikajac walki (tak jak sie to robilo w momencie premiery Morii, gdy nie bylo innego wyjscia - dzis dzieki pomocy wysokiego levelu mozna skradanie sie olac i isc na rambo, wczesniej bylo to samobojstwo), ale nie bardzo jej sie to udalo, trzeba bylo uzyc rozwiazania silowego.  Przebijajac sie przez kolejne zastepy orkow, wytlukla ich wyzszych stopniem dowodcow, ochroniarzy, zdobyla plany wojenne i zniszczyla systemy alarmowe. Z wielkim pokonala tez generala - byl nieczuly na ataki naszych bohaterow, na chwile tracil mozliwosci obrony tylko gdy wpadal w pulapki swoich wlasnych lucznikow (trzeba wiec bylo sporo biegac i probowac go w nie wciagac - masakra nawet z wysokim levelem w druzynie, nie dziwie sie ze nikt Fil Gashan nie lubi i nie chce robic).
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 60 Kolejny dungeon, do ktorego Genowefa zajrzala w Morii to Skumfil. Paskudne miejsce, uzywane przez orki jako cmentarzystko zwlok. Nie przejmowaly sie czyms takim jak pochowek, wiec oczywiscie Skumfil zamienil sie w ogromne zerowisko dla robactwa. W momencie gdy Genowefa dotarla do tego miejsca, trwala tam wojna trupojadow.  Robaki kontra kegrimowie (ufopodobne stwory). Genowefa nie miala zamiaru opowiadac sie po zadnej ze stron, sprawiedliwie dzielila ciosy na wszystkich przeciwnikow. Gromadzila przy okazji odtrutki, czesci wnetrznosci potworow (krasnoludzcy zleceniodawcy bywaja dziwni), ale glownie skupiala sie na eksterminacji - zwlaszcza najwiekszych osobnikow. Niestety, nie udalo jej sie wykonac wszystkich zlecen i jeszcze bedzie musiala do tego miejsca powrocic. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 60 Bardzo intensywny dzien przygod Genowefy w Morii.  Udalo jej sie dzieki pomocy kilku przyjaciol z kinshipu odwiedzic az trzy rozne, ciezkie dungeony.  Sixteen Hall - to starozytne krasnoludzkie siedlisko zostalo zamienione w wylegarnie grzybow, zmieniajacych orki, pajaki i wszelkie inne paskudztwa w bezmyslne slugi nienazwanego zla z glebii ziemi. Genowefa pokonala ich przywodcow, zdobyla probki grzybni, spalila co sie dalo, pokonala dowodzacego cala operacja potwora bez twarzy i zostawila paskudne miejsce daleko za soba.  Dark Delvings - to kolejne miejsce opanowane przez pradawne zlo. Tu trzeba bylo walczyc z ciemnoscia, ze zwisajacymi z sufitu glutami, ktore unieruchomialy i zasypywaly robactwem, pokonac kilku bossow - pozeraczy swiatow, zdobyc fragmenty tajemniczych run i w koncu stawic czola potworowi o dwoch glowach. Zdecydowanie najtrudniejszy dungeon z czasow Morri - ukonczylem go az 2 dodatki pozniej... Teraz tez zaliczylismy wipe mimo obecnosci levelu 105 W koncu, Genowefa wrocila tez do Skumfila, dokonczyc kilka nierozwiazanych kwetii - glownie zmierzyc sie z korytarzem pelnym zmutowanych pajakow i ich przerosnietym szefem. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 60 Kolejne intensywne dni pod mrocznym sklepieniem Morii (w przeciwienstwie do 'pod jasnym sloncem Srodziemia').  Genowefa wybrala sie do jeszcze jednej krasnoludzkiej biblioteki, gdzie orki igraly z ogniem i powstrzymala je sprzed spaleniem tej starodawnej skarbnicy wiedzy. Powrocila tez raz jeszcze na Grand Stairs, by chyba po raz ostatni wytrzebic dowodzacych tam generalow i pozbierac ich odznaki.  Potem czekala ja niezwykle wyczerpujaca wyprawa do Hali Luster - opanowej przez nietoperzyce. Trzeba bylo sie z nimi uzerac, ustawiac lustra (niezla lamiglowka!), bawic wajchami, prowadzac promien swiatla coraz glebiej i glebiej - az do samego serca i krolowej o bloniastych skrzydlach.  W koncu wybrala sie tez z misja ratunkowa do zapajeczonej zbrojowni, gdzie powstrzymala osmionogie potwory przed pozarciem krasnoludow na obiad.  Ostatnie zadanie bylo najbardziej epickie - po raz ostateczny Genowefa zmierzyla sie z Watcherem - zebrala druzyne kinshipowych pomocnikow - i bardzo dobrze, bo jako pierwsza zostala znokautowana przez potwora i tylko dzieki dzielnej walce przyjaciol udalo sie go ostatecznie pokonac. Moria w koncu bedzie wolna od jego mackowatych atakow.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 60, epic 2.6.1 --> 2.6.4 Genowefa raz jeszcze porzucila niegoscinne korytarze Morii i z utesknieniem wybiegla na sloneczko. Najpierw po zachodniej stronie krolestwa krasnoludow - w Eregionie, gdzie dokonala nocnego ataku na oboz Dunledingow (ok, z tym sloneczkiem w nocy przesadzilem). Spalila im namioty i pokonala straznikow i dowodcow - odraczajac atak tych dzikich plemion na ziemie elfow, ludzi i hobbitow.  Nastepnie udala sie na wschod - ku Lothlorien. Po drodze walczac z orkami, goblinami, odzyskujac fragmenty nieco zniszczonego Kamienia Durina. Wykonczyla tez jezdzcow wargow, zniszczyla ich zapasy broni, machiny obleznicze, specjalistow od budowy tych maszyn, emisariuszy z Morii i dowodcow kilku obozow.  Dotarla tez z poselstwem od krasnoludow z Morii do elfow, ale zostala zatrzymana na granicy Zlotego Lasu przez Haldira. Ten nie byl zbyt chetny do wpuszczania obcych do krolestwa orkow i domagal sie dowodow walecznosci Genowefy. Mina nieco mu zrzedla, gdy ta zamiast pokornie wrocic do Morii, by walczyc z orkami i goblinami zaczela opowiadac o swoich dotychczasowych osiagnieciach - z nawiazka wyprzedzaly to, czego elf oczekiwal. Nie dal sie jednak przekonac i odeslal Genowefe do pomagania innym elfom przy granicy - i faktycznie, pomoc Genowefy sie przydala - akurat rozpoczal sie atak orkow, ktory dzieki jej pomocy zostal odpary. Haldir jednak byl nieugiety i mimo wszystko wyslal Genowefe z powrotem do Morii - by tam najpierw zajela sie problemem nienazwanych potworow z otchlani (na pocieszenie powiem wam, ze Haldir to ten elf, ktory w filmie ginie w Helmowym Jarze, dobrze mu tak ) Coz bylo robic, Genowefa zajela sie pomaganiem elfom przy granicy - pozbierala orcze trupy z okolicznych rzek i podrzucila je do ognisk w obozach orkow, niech sie ciesza zapachem wedzonych pobratancow, zebrala tez strzaly z ich cial, by mogly zabic po raz kolejny. I wtedy przypomniala sobie o Bingo - faktycznie, czekal wciaz na nia pod Lothlorien. Wspolnie, walczaq z orkami, przebili sie do granicy, gdzie spotkali.. Haldira. Ktory bez wahania zaprosil ich do krolestwa i zaprowadzil na spotkanie z Galadriela i Celebrimem. Zachowywal sie przy tym tak, jakby widzial Genowefe po raz pierwszy w zyciu (lekka niekonsekwencja w narracji - ale w koncu questy Bingo zostaly dodane jakies 5 lat pozniej, wiec mozna wybaczyc, zwlaszcza ze wiekszosc graczy ogrywa je na wymaksowanych postaciach ktore juz dostep do Lothlorien zdobyly). Galadriela przywitala sie i przeprowadzila rozmowe z... rysiem, towarzyszem hobbita. Dziwne. Okazalo sie, ze kot tez jest na jakiejs wyprawie i ma jakis cel w towarzyszeniu Bingo. Jaki? Tego sie na razie nasi przyjaciele nie dowiedzieli. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 60, epic 2.6.4 --> 2.6.7 Genowefa raz jeszcze zajela sie problemem orko u wrot Lothlorien - zebrala i spalila wiecej ich brudow, odzyskala strzaly do ponownego uzytku, wytrzebila nieco ich szeregi, zniszczyla zapasy broni i barykady.  I coz bylo robic, trzeba bylo wrocic do Morii - tym razem z poselstwem od elfow - krasnoludy dostaly informacje o tym, jak Moria kiedys wygladala - a zwlaszcza o jej dwoch cudach - salach luster, dostarczajacych swiatlo dzienne do najodleglejszych zakatkow kopalni oraz sali wodnej - odpowiedzialnej za dostarczenie wody. I wlasnie do wodnych kazamatow Genowefa wybrala sie tym razem. Walczac z jaszczurami kilku rodzajow, ktore sie tam zalegly, dotarla w koncu do serca mechanizmu, gdzie spotkala jeszcze jednego dziwacznego potwora z glebi ziemi - troche godzillowatego z wygladu. Dzieki pomocy kinshipowego wsparcia - udalo sie go jednak pokonac.  Elfy zostaly wyslane przez Galadriele rowniez do Trzewi Ziemi - i tam udala sie im z pomoca Genowefa. Dostala zadanie polowaia na zainfekowane grzybem orki i zdobycie ich rozkazow. Okazalo sie, ze Mazog probuje przejac wladze nad nienazwanymi potworami z glebin, by wraz z nimi ruszyc przeciwko Lothlorien. Genowefa uzyla beryli gdzie tylko mogla, by powstrzymac ich naplyw (szlachetne kamienie mialy moc odpedzania zla). Ale bylo jasne, ze to tylko srodki zaradcze, potrzebna bedzie bardziej zdecydowana akcja. 
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
questy lvl 60, epic 2.6.7 --> 2.6.9 Genowefa zostala nastepnie wyslana przez elfy do najglebszych rejonow Morii w poszukiwaniu sladu Gandalfa, ktory runal w przepasc razem z Balrogiem. Znalazla fragment zniszczonego mostu oraz przypalony kapelusz czarodzieja, ale zwlok walczacych nie - najwyrazniej przezyli upadek i kontynuowali walke, ale co bylo dalej -tego Genowefie nie udalo sie stwierdzic.  Tymczasem odnaleziona zostala jeszcze jedna jaskinia z ktorej wypelzaly potwory - Genowefa udala sie i tam i stala sie swiadkiem negocjacji emisariuszy Mazoga z nienazwanymi. Potwory oczywiscie zdradzily orki, Genowefa musiala walczyc z obiema stronami. W toku walk udalo jej sie uratowac elfa, wyslannika Galadrieli, zabic kilka dziwacznych stworow, by w koncu stawic czola najgrozniejszemu z nich - wielkiemu swiecacemu monstrum z wielgachnymi mieczami - niemal tak groznemu jak sam balrog. Bestia padla z rak Genowefy i zadowolone elfy zgodzily sie w koncu na jej wizyte w Zlotym Lesie i audiencje i Galadrieli. 
|