Okrutnie zaniedbałem ten wątek, ale w ramach postanowienia noworocznego (tak, tydzień przed, jak szaleć, to szaleć), postanowiłem go reanimować. I spowiadać się z growych sukcesów i porażek z większą częstotliwością. No to nadróbmy zaległości: za 4 dni przeprowadzam się do nowego mieszkania, gdzie po wielu mękach, obawach i staraniach udało mi się już w końcu podczepić internet. Niestety, cofam się w rozwoju i z obecnych 50 Mb/sec wracam do neostrady - 10Mb/sec. Da się na tym oczywiście grać i odpadła mi jedna zgryzota, że z mobilnym łączem 1Mb/sec zakończę moje boje mmorpgowe.
Ale teraz pytanie - jakiej grze (grom?) powinienem w 2018 oddać swoje serce (i czas)? Nie jest łatwo:
WoW - ku mojemu własnemu zaskoczeniu, gram w to od wakacji dzień w dzień, przynajmniej godzinkę i nic a nic się nie nudzi. Mam w tej chwili dwie postaci, główną i nowego huntera, którego dociągnąłem już do lvl 74 i drugiego dodatku. Wymyśliłem sobie sprytny sposób na mobilizację do gry - codziennie muszę zdobyć jeden upgrade ekwipunku widoczny na postaci (czyli odpadają pierścionki, trinkety i takie badziewy). Niby trudne, ale póki co - mam na liczniczku 162 dni takiej zabawy. Gdzie dzień w dzień coś tam nowego na avatarku się pojawiało. Pewnie jak się tu teraz do tego przyznałem, to zapeszyłem i jutro mi dzień wypadnie
. Wow w każdym razie na pewno wchodzi do kanonu growego 2018.
Lotro - tu z kolei mocno się zaniedbałem. Widać to zresztą po raportach z przygód Genowefy - z codziennych zapisków zrobiły się raz na tydzień, a ostatnio wręcz raz na miesiąc. Winę ponoszę częściowo ja sam, bo niby w Lotro gram, ale - tak - tak - zacząłem od nowa - tym razem hunterem. Ale w ramach postanowienia noworocznego - wracam do przygód Gieni, trzeba ją powoli, ale systematycznie do tego Mordoru wysłać, bo bez niej wojna z Sauronem zostanie przegrana...
Secret World Legends - kolejne zaskoczenie (przynajmniej dla mnie) - w SWL gram nadal i gra mi się dobrze - mam lvl 49 (z 50 max) i jestem w drugim "świecie" (Egipt) z bodajże czterech dostępnych - została mi Transylwania i Tokio. Poki co, gram sobie tylko dzienne minidungeoniki swiateczne, ale jak tylko event sie zakonczy, wracam do questowania - i to tez na liste 2018 wskakuje.
UWO - w listopadzie czekal mnie i innych graczy spory cios - po jakichs 8 (?) latach serwer zostal zresetowany wraz z calym dobytkiem i postepami - gre przejal inny wydawca i zdecydowal sie na taki ruch. Szkoda moich 2000+ odkryc, ale co bylo robic, stworzylem nowa postac i plywam od nowa - razem z tysiacami innych graczy, ktorych zwabil restart, nostalgia i chec zobaczenia, czy cos z tego jeszcze wyjdzie. W 2018 plan zaklada min. 3 odkrycia dziennie, wiec w tym tempie w przeciagu 2 lat odrobie wynik z poprzedniego serwera (o ile w międzyczasie nie padnie całkiem).
To były takie pewniaki, a teraz dodatki:
Star Trek Online - fajnie by było zmobilizować się przynajmniej do jednej przygody tygodniowo
Age of Conan - na początku roku powstanie nowy tymczasowy serwer do tego powracającego z maintenance mode tytułu - każdy zaczyna od zera, może być ciekawie, spróbuję się tam i ja pojawić
Star Wars The Old Republic - dostałem za darmoszkę dwa expansion packi - może to dobra motywacja żeby w końcu pograć w to uczciwie i z sercem?
DDO - projekt ukończenia wszystkich questów przerwałem rok temu - a jeszcze całkiem sporo ich zostało, w międzyczasie doszło ich jeszcze więcej, w tym cały nowy dodatek - hmmm
EverQuest II - co jakiś czas nachodzi mnie, żeby tam wrócić - może dać się skusić?
Neverwinter - po Lotheneilowych opowieściach zrobiłem sobie smaka i na ten tytuł - mój wygenerowany na szybko paladyn wbił już 6 level i też kusi mnie żeby pójść z nim dalej
Black Desert - piękna gra, od momentu gdy na chwilkę ją odłożyłem na wiosnę doszło kilka nowych klas i wielgachnych kontynentów - też chciałoby się tam wrócić
Guild Wars 2 - historia stara jak świat - JRK gra namiętnie w grę, JRK kupuje dodatek, JRK przestaje tego samego dnia grać. A tu już drugi dodatek się pojawił - kupić i zacząć znów zabawę? Czy najpierw przejść podstawkę z 1ym i dopiero kupować Path of Fire?
Elder Scrolls Online - to też jest super gra i czasem ją sobie odpalam, ale może to usystematyzować i dać się porwać na dobre?
Allods Online - strasznie lubię ten tytuł - i on jest cały czas rozwijany i tylko złośliwy brak czasu powoduje, że postępów nie widać.
Rift - też ostatnio rozgrzebałem (dali za darmoszkę kolejne rozszerzenie) i porzuciłem
Żeby była jasność - wszystkie wymienione tytuły mam cały czas na dysku i są nawet popatchowane do najnowszych wersji. Inne pomysły mmorpgowe chwilowo szczęśliwie mi po głowie nie chodzą. Całego tego ustrojstwa nie dam rady ograć, muszę coś wybrać. ALE CO???
A przecież wypadałoby jeszcze pograć w coś singlowego - ukończyć to nieszczęsne FF13 (chapter 11, dotarłem do otwartego świata i robię misje), zagrać raz jeszcze w Wieśka 3 (tym razem na steamie, a nie gogu i połapać wszystkie achievementy), nadgonić całą masę innych przegapionych premier (z sensowniejszych tytułów w 2017 udało się ukończyć chyba tylko Grim Dawn). No nic, zobaczymy co z tego wyjdzie - wszelkie porady życiowe (i growe) oczywiście mile widziane.
« Ostatnia zmiana:
JRK, 24 gru 2017, 20:29. »