Autor |
Post |
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Quest: The Siege of al-Merayah Przywitanie z Egiptem było wystrzałowe. Wynurzyłam się w mieście, gdzie trwała zbrojna walka. Młodzi obrońcy stojący po stronie dobra, walczyli już od 3 tysięcy lat z tym samym wrogiem - wyznawcami kultu słońca, Atena. Jako że czasy były nowożytne, walka przypominała zbrojną partyzantkę -obie strony używały broni palnej itp. Przyłączyłem się do bitwy i na dzień dobry odstrzeliłem kilkudziesięciu kultystów i mieszkańców, którzy mieli już zbyt wyprane mózgi. Zapowiada się dłuższy pobyt w tych stronach, tak łatwo się zła nie pozbędę... Z ciekawostek - po raz pierwszy, po ponad 200 próbach udało mi się dostać z nagrody za misję agenta - gra nie kłamie, gdy mówi że szanse na niego są niewielkie .
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Tymczasem dzięki temu, że przed Świętami Orange zafundowało mi trzydniową awarię netu, udało mi się ukończyć Eiyu Senki - dobra gra, zdecydowanie broniłaby się bez wstawek hentai - i taka zresztą wersja już niedługo pojawi się na Steamie. W przeciwieństwie do takiego Rance, główny bohater jest nieskazitelnie dobry, wcielenie wszelakich męskich cnót i symbol męskości. Zawsze pomoże, niemal czyta w myślach kobietom i nie mają szans, tylko się w nim zakochiwać. Aczkolwiek połowa zebranej docelowo drużyny bohaterek to ciężkie przypadki debilizmu (swoją drogą, jak ktoś jak Loth ma uczulenie na japoński humor, to tu jest tego milion ton, wszystko opiera się na durnowatych i w większości totalnie nieśmiesznych sytuacjach spowodowanych jednowymiarowością każdej z bohaterek - każda ma jedną cechę wyróżniającą, która jest maltretowana w scenkach po kilkaście razy - jedna lubi jeść, druga jest nieśmiała, trzecia lubi małe zwierzątka itd.) i o czym to ja... a tak, debilizm. Połowa dziewczyn nie ma pojęcia o miłości, czy seksie i daje się zaciągać do łóżka przez głupotę, nieporozumienie, pijaństwo i takie tam. Nasz bohater nie ma z tym problemu, ale ja trochę sie z tym czułem nieswojo - przy takim Rance mi to nie przeszkadzało, bo tam taka była konwencja, ale tu bohater jest niby niemal aniołem, a to co robi to było nie było gwałt O_o. Chyba lata granie w hentaje nie wykrzywiły mnie do końca psychicznie, skoro mi to przeszkadzało . Aha - i jest w sumie otwarta furtka do sequela, bo na końcu, po podbiciu i zjednoczeniu świata wszystkie wajfu postanawiają mieć głównego bohatera tylko dla siebie, świat znów rozpada się na wiele państewek i każde wypowiada każdemu wojnę - taka tam Wojna Światowa o gościa. No dobra, dość lania wody, bo mi wyjdzie z tego recka. Kolejny tytuł, który tymczasem napoczynam w wersji singlowej: Yakuza Kiwami. Już na samym początku spotkałem same znajome twarze z Yakuza 0, co mnie wprawiło w dobry nastrój. I zupełnie już sobie nie wyobrażam, jak można grać w tą serię zaczynając od '1', a nie od '0', huh.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Side Quest: Supply Run, Too Wojownikom Marya brakowało wszystkiego - jedzenia, picia, paliwa. Nie było wyjścia, raz jeszcze wkroczyłem do oblężonego miasteczka, tym razem w poszukiwaniu tychże zapasów.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Side Quest: Headhunter Szeregi wojownikow Marya bardzo sie ostatnimi czasy skurczyly, zostalem wiec wyslany z misja rekrutacyjna. Z czterech kontaktow, ktore dostalem dwoch bylo martwych, jeden zdradzil, ale za to jednego udalo sie zwerbowac. Calkiem niezly wynik, jak na w zasadzie samobojcza wojenke.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Quest: The Traitor Głupia sprawa, w szeregach Marya zagnieździł się kret, zdrajca, który sprzedawał informacje Atenistom. Ruszyłem jego śladem. Ślad prowadził głównie przez dachy, zaminowane przejścia i pola laserów, więc nie obyło się bez kilku zgonów. W końcu jednak zdrajcę dopadłem - był z konkurencyjnego sekretnego stowarzyszenia - Dragonów.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Side Quest: The Bomb Squad Szybko odkryłem, że całe miasteczko zostało zaminowane - w kilku miejscach znalazłem podczepione bomby, gotowe do detonacji. Przez moment byłem w stanie paniki - przeszukiwanie wszystkich zakamarków tego labiryntu zajęłoby mi kilka godzin z życiorysu - ale szczęśliwie okazało się, że wystarczyło usunięcie 10 bomb - bo zdaje się było ich dużo więcej - nie wierzę że tak sprawnie poszłoby mi szukanie 10/10 . Znalazłem też oddzialik reprezentantów Council of Venice - specjalnej instytucji nadzorującej zawieszenie broni między sekretnymi kabalami. Wysłani zostali w tym samym celu co ja, ale ich szefowa miała dla mnie złe wieści - obawiała się, że Council został zinfiltrowany przez nieznanego wroga.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Side Quest: Friends and Neighbours Miasteczko było pod kontrolą Marya, ale kręcili się też po nim kultyści, udający zwykłych mieszkańców. Moje przepytywania często prowadziły do ich zdemaskowania, choć równie często do bycia zwyzywanym i zobaczenia gestu Kozakiewicza, w przypadku nietrafionych oskarżeń.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Investigation Mission: Angels & Demons Dostałem cynk, że tym zapyziałym miasteczkiem na środku pustyni jakiś czas temu zainteresowali się Orochi, którzy otworzyli tu swoją placówkę. Zaintrygowany tym trochę pogrzebałem - znalazłem jednakże tylko zabitego dyrektora ośrodka i nagranie w opróźnionym magazynie z tajemniczym mężczyzną. Niewiele, jak na quest którego nie ma mowy żeby ktokolwiek dał rozwiązać bez posiłkowania się solucją - wymagana była znajomość poematu Poego (i najpierw domyślenie się, że właśnie o Poego chodzi), a potem odtworzenie kodu dostępu na podstawie dźwięków wstukiwania klawiszy O_o. Bonusowo popchnąłem nieco główną linię fabularną i poznałem głównych graczy w tym rozdziale - lokalnego przywódcę sekty Atenistów, który sponsorowany jest właśnie przez tegoż tajemniczego wytatuowanego gościa w gajerku z nagrania, tysiącletnią żyjącą mumię - członka sekty Kingdom, też w gajerku i wytwornej fedorze na głowie; i w końcu pustelnika, który twierdzi że walczy z Atenem od tysięcy lat.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
FF14 zabawa trwa nadal Dobiłem do momentu, w którym główna linia fabularna nie popchnie mnie do przodu, póki nie zrobię wszystkich misji treningowych, więc na momencik mnie spowolniło (w sensie długie nie są, ale mam dziś jakieś adhd i wytrzymać na arenie przez 5 kolejnych podobnych misji mi trudno ).
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Side Quest: Filthy Science Bez większego zdziwienia odkryłem, że Orochi grzebali w pustyni w poszukiwaniu Filtha. I znaleźli, ale na dobre im to nie wyszło, cały zespół badawczy został zainfekowany i odmieniony. Ale przynajmniej udało mi się zebrać efekty ich badań w postaci próbek zarażonych roślin i zwierząt.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Side Quest: The Scorpion Queen Kolejny znaleziony Orochi byl uczciwym naukowcem - badal ogromniaste skorpiony zamieszkujace te regiony. Dokonczylem jego prace i rozwalilem wielgachna krolowa skorpionow.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Side Quest: The Coveters Nie to ze jakos specjalnie musze dodatkowo poprawiac moje relacje z Marya, jako ze juz ratuje im dupska, ale niech znaja moje dobre serce - w ramach dobrego uczynku wybralem sie na kultystow odzyskac nieco skradzionych egipskich relikwi.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
Quest: Live Free, Die Hard Kultysci mieli niecny plan zatrucia okolicy za pomoca Filtha. Rozprowadzali to swinstwo za pomoca rurociagow. Marya zadecydowali o koniecznosci ataku na stacje przepompowujaca wode. Szczesliwie mieli na podoredziu troche C4, wiec po odstrzeleniu kilku nadzorcow i zaminowaniu instalacji, ten problem przestal istniec w serii malowniczych wybuchow.
|