Forum JRK's RPGs

Encyklopedia galaktyczna gier cRPG

Z otchłani backloga - czyli Lotheneil vs. efekty steamowych szaleństw zakupowych

Strona: < 1 2 3 4 5 6 ... > »

Autor Post
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Kolejna sobota nam miłościwie nastała, czas więc na kolejne wieści z frontu backlogowego. W tym tygodniu strefami działań wojennych były:

Kategoria pierwsza:

1. Robowars - mobilny port klonu Plants vs. Zombies, przeważająco negatywne recenzje i ponoć problemy ze stabilnością. Podziękuję.

Kategoria druga:

1. The Darkness II - FPS oparty na motywach komiksowej serii o tym samym tytule. Wcielamy się w rolę Jackie Estacado, szefa mafii, obdarzonego (czy też przeklętego) mocą Ciemności, dającą posiadaczowi nadludzką siłę i nadnaturalne zdolności. Oczywiście pytanie, kto tu właściwie kogo kontroluje pozostaje, jak zwykle w takich wypadkach, sprawą otwartą. Historia rozpoczyna się od brutalnego ataku konkurencyjnego gangu, w którym główny bohater niemal traci życie. Ten epizod jest jednak jedynie początkiem zakrojonej na szeroką skalę walki z Bractwem - tajemniczą organizacją, mającą za celu przejąć moc Ciemności i wykorzystać ją do własnych celów - pozbywając się przy okazji jej obecnego nosiciela.
Do walki z przeciwnikami wykorzystujemy więc zarówno kilkanaście rodzajów broni palnej, jak też dwa demoniczne ramiona/macki, za pomocą których chwytamy i rzucamy przedmiotami i przeciwnikami lub też tniemy co się nawinie. Efektywnie (i efektownie) wykańczając wrogów zdobywamy esencję, którą następnie wykorzystujemy do odblokowania i wzmacniania umiejętności na specjalnym drzewku. Gra jest mocno brutalna - zwłaszcza sekwencje finiszerów przy użyciu wspomnianych demonicznych macek są mocno krwawe.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Silence of the Sleep - gra przygodowa w 2D z widokiem z boku w konwencji psychologicznego horroru. Główny bohater popełnia samobójstwo skacząc z urwiska, po czym budzi się w mrocznym motelu pozbawiony pamięci. Naszym celem będzie oczywiście zwiedzenie miejsca, w którym się znaleźliśmy, rozwiązanie kolejnych zagadek i znalezienie odpowiedzi na narzucające się w tej sytuacji pytania - co się dzieje, gdzie jesteśmy i jak stamtąd wrócić do cywilizacji. Na uwagę zasługuje oryginalna, ręcznie rysowana grafika, surrealistyczne lokacje i niepokojący, gęsty klimat.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. Hospital Tycoon - jak sama nazwa wskazuje, gra ekonomiczna o prowadzeniu szpitala. Niezbyt udana kopia starego (i o ile pamiętam, doskonałego, ale tu może przeze mnie przemawiać nostalgia) Theme Hospital. Do naszego szpitala trafiają pacjenci z różnymi humorystycznymi schorzeniami (typu osobnik z nawiniętym wokół szyi kijem golfowym, którego należy wyleczyć poprzez usunięcie piłeczki... gra nie precyzuje skąd - może i dobrze), a naszym zadaniem jest zapewnienie im odpowiedniej opieki - poprzez wybudowanie odpowiednich pomieszczeń, zakupienie sprzętu i zatrudnienie personelu. Po zakończeniu każdej misji raczeni jesteśmy krótkimi cutscenkami przypominającymi zapowiedzi odcinków telenoweli. Gra ma niby wszystko na miejscu, ale jest niemiłosiernie schematyczna, a przez to nudna. Każda kolejna misja wygląda niemalże identycznie - do szpitala trafiają pacjenci z nieznanym dotąd schorzeniem, których trzeba wysłać do laboratorium diagnostycznego, przebadać, a następnie wybudować pomieszczenia niezbędne do leczenia danej przypadłości. Później pozostaje tylko poczekać, aż wszyscy pacjenci zostaną wyleczeni (dorzucając kolejne gabinety, gdy kolejki robią się gdzieś zbyt duże) i z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku iść do domu. Poza misjami "fabularnymi" produkcja oferuje również tryb sandboksowy, w którym możemy do woli rozwijać swój szpital bez odgórnie przydzielonych celów.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Stan obecny: 370.
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Witam w moich skromnych progach w ten piękny, sobotni dzień. Życzę wszystkiego najlepszego z okazji Świąt i zapraszam na kolejny już raporcik. Tym razem, mimo szczerych chęci, bilans backlogowy wyszedł dodatni. Efekt ostatnich szaleństw zakupowych, ups.

1. Costume Quest - gra przygodowa z elementami RPG (bo pełnoprawnym erpegiem to jej jednak nie nazwę). Kierujemy trójką dzieciaków, które w noc Halloween wybrały się na tradycyjny (w USA) spacerek po sąsiadach pod hasłem "łakocie albo psikus". Gdy okolicę opanowują żądne słodyczy potwory, a siostra jednego z chłopców zostaje porwana, na barki ferajny spada obowiązek uratowania damy w opałach i skopania siedzeń łakomym paskudom. Jak przystało na Haloween, każdego z członków drużyny możemy ubrać w jeden z (docelowo) kilkunastu kostiumów, od którego zależą dostępne umiejętności - zarówno w czasie eksploracji, jak i walki. Kolejne przebrania tworzymy ze znalezionych po kątach lokacji elementów. Sama walka rozgrywa się w turach, na specjalnym ekranie. Otrzymane doświadczenie pozwala na zdobywanie poziomów, co powoduje automatyczny wzrost liczby punktów życia i siły ataku, a znajdowane w lokacjach i na polu walki cukierki służą do zakupu znaczków, dających poszczególnym postaciom pasywne bonusy.
Oprawa graficzna przypomina kreskówkę dla dzieci - wrażenie to jest potęgowane przez żywe kolory i przerysowane modele postaci i elementów otoczenia.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Fairy Tale: About Father Frost, Ivan and Nastya - przygodówka point&click stworzona na motywach rosyjskich ludowych baśni. Kierując naprzemiennie dwiema postaciami - Nastką (wypisz-wymaluj Kopciuszek) i Iwanem (rozpieszczonym i aroganckim młodzieńcem, który postanawia wyruszyć w świat w poszukiwaniu żony, zostawiając matkę samą w gospodarstwie przy okazji), staramy się doprowadzić opowieść do szczęśliwego zakończenia - łatwego do przewidzenia biorąc pod uwagę realia gatunku. Oprawa graficzna jest prosta (gra została wydana w 2000. roku, więc można jej to wybaczyć), ale schludna, przypominająca kreskówkę.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. Commando Jack - tower defense. Brzydki port z urządzeń mobilnych bez jakichkolwiek wyróżniających (na plus) elementów. Jak łatwo się domyślić, poleciało z dysku szybciej, niż się na nim znalazło.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

4. Madballs in... Babo: Invasion - dziwna gra akcji, w której kierujemy kulką wyposażoną w broń palną. Naszym celem jest (w trybie kampanii) przeturlać się przez całą planszę niszcząc wszystko, co usiłuje temu przeciwdziałać, a w trybie pvp - zestrzelić wszystkich przeciwników nawigując na planszy przypominającej nieraz skomplikowany labirynt. Niestety chętnych na sieciowe potyczki muszę zmartwić - serwery są niemalże puste.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

5. Fist of Jesus - chodzona bijatyka, w której kierujemy Jezusem i Judaszem, walczymy (przy użyciu pięści lub broni ręcznych i miotanych) z zombiakami i trędowatymi i wyrywamy serca w ramach boskiej kary? Taaak, potęga wirtualnej rozrywki.Gra podzielona jest na poziomy, których zaliczenie wymaga przeważnie zdobycia określonej liczby punktów w określonym czasie. Przechodzenie kolejnych etapów daje nam złoto i doświadczenie, pozwalające na odblokowywanie umiejętności dla obu postaci (jak tworzenie przywracającego zdrowie chleba, czy Judaskameha - które działa dokładnie, jak nazwa sugeruje), oraz wzmocnienie ataku czy zwiększenie punktów życia. Całość została potraktowana z przymrużeniem oka (a nawet dwóch) i ukazana w kreskówkowej stylistyce.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

6. King's Guard TD - Tower Defense jakich wiele. Jak sama nazwa wskazuje, bronimy królewskiego zamku budując wieżyczki na drodze przeciwników. Po każdym poziomie otrzymujemy jedną losową umiejętność aktywną lub pasywną (wzmacniającą statystyki określonej wieży) - maksymalnie 4 mogą być aktywne. Port z urządzeń mobilnych, co oznacza prostą grafikę i mało rozbudowaną mechanikę.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

7. Swipecart - mała gierka, w której kierujemy nieznanym bliżej osobnikiem w wózku górniczym i naszym zadaniem jest pozbierać porozrzucane na trasie diamenty, nie wpadając przy tym gdzieś do dziury i utrzymując odpowiednią prędkość i pozycję. Niespecjalnie warte toto uwagi.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Przybyło:

1. Wygrane na Steamgifts Dragon's Dogma (serio, czasem takie cuda się tam zdarzają).
2. Endless Space Collection - za euraka postanowiłam przygarnąć.
3. Cryptic Bundle od BundleStars - em, teges... wiecie już, że lubię HOPY, prawda? Więc mam 9 nowych, w ciągu kilku najbliższych tygodni będę Was nimi gnębić :)
W sumie +11-7=+4

Stan obecny: 374
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Witam ponownie. Jak ostrzegałam, ten sobotni raporcik sponsorują HOPY. I na nic więcej nie starczyło czasu i ochoty :( Dzisiaj w menu:

1. Apothecarium: The Renaissance of Evil - HOPA. Lądujemy w średniowiecznych Włoszech, opanowanych przez bliżej nieznaną zarazę. Po kraju krążą legendy o mitycznym mieście naukowców - Apothecarium, które ponoć skrywa panaceum na tę chorobę. Główny bohater, podążając tropem porwanej księżniczki, trafia właśnie do tego miejsca. Oczywiście, rzeczone miasteczko nie jest takie, jakim opisują go legendy i skrywa niejeden mroczny sekret.
Przeciętna produkcja, niewyróżniająca się niczym poza sklepikiem, w którym za znajdowane na planszach monety możemy kupić kilka ułatwień (w stylu szybszego odnawiania się podpowiedzi). Pod względem technicznym zdecydowanie nie przypadła mi do gustu - lubi się przycinać przy wczytywaniu nowych obszarów, hitboxy są często źle poustawiane (gra nie rejestruje kliknięcia w prawidłowy przedmiot), a wstawki match-3, będące alternatywą dla scen Hidden Object są właściwie niegrywalne. Do tego jedyna dostępna rozdzielczość to 1024x768 - a gra bynajmniej stara nie jest. Nie polecam, nawet miłośnikom gatunku.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Taken Souls: Blood Ritual - kolejna HOPA, stworzona zresztą przez to samo studio co Apothecarium. Tym razem trafiamy do (na oko) dziewiętnastowiecznego Londynu w roli detektywa zajmującego się sprawą seryjnego zabójcy. Jak się szybko okazuje - i co wynika z tytułu - morderstwa mają charakter rytualny, a w historię wplatają się wątki nadnaturalne.
Mimo podobnych problemów technicznych jak wyżej opisana pozycja (rozdzielczość, okresowe przycinanie się i, na szczęście mniej zauważalne, problemy z hitboxami), gra podobała mi się znacznie bardziej. Ma swój klimat, a dodatkowo rozgrywka jest bardziej różnorodna - poza typowymi elementami przygodówki i wstawkami Hidden Object przyjdzie nam analizować znalezione dowody (w formie prostej minigierki), układać je na specjalnej tablicy oraz poszukiwać odcisków na mapach - które stanowią walutę znacznie lepiej tym razem wyposażonego sklepiku.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. Witch's Pranks: Frog's Fortune - i jeszcze jedna HOPA. Urocza i pełna humoru opowieść o złej czarownicy, która postanowiła ożenić się z księciem. Jako że wszyscy kandydaci do ożenku okazali się raczej mało chętni do współpracy, pozamieniała ich w żaby, a ich wybranki uśpiła i poukrywała w dziwnych miejscach. Naszym zadaniem jest pomóc żabkom dostać się do księżniczek i je obudzić (w typowy dla bajek sposób), a następnie przekonać wiedźmę do zaniechania niecnego procederu.
Rozgrywka jest prosta, raczej krótka i typowa dla gatunku, bez opisanych wyżej wynalazków, ale za to techniczne problemy na które narzekałam w wypadku dwóch w/w produkcji również się nie odnoszą. Co ciekawe, nie ma tu standardowych wstawek Hidden Object z listą rzeczy do znalezienia - szukamy co najwyżej fragmentów pokazanych przedmiotów - więc grę można zakwalifikować bardziej do przygodówek niż HOPA.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

4. Kingdom of Aurelia: Mystery of the Poisoned Dagger - kolejna HOPA, klasyczna do bólu. Tym razem przyjdzie nam gonić złoczyńcę, który rzucił klątwę na księżniczkę przy użyciu tytułowego sztyletu. Świat fantasy z lekką domieszką steampunka i kompletny brak innowacji - w sumie nie najgorsza rzemieślnicza robota, ale nic więcej.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Stan obecny: 370
« Ostatnia zmiana: Lotheneil, 22 kwi 2017, 19:49. »
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Kolejna sobota, kolejny odcinek moich wykopaliskowych wynurzeń, kolejny tydzień bez RPG... heh.
Zauważyłam niedawno (tak, mam refleks), że z moich starszych postów zaczęły znikać obrazki. Mój poprzedni host zdecydował, że nie ma co staroci na serwerze trzymać i nic mu nie zrobię. Co gorsza, moje poprzednie posty są zablokowane do edycji, więc nawet gdyym miała gdzieś kopie - a przeważnie nie mam - to i tak nie mam jak podmienić. Cóż, oby mój obecny host nie wywinął podobnego numeru :S.

A w tym tygodniu przekopywałam się przez:

Kategoria pierwsza:

1. GooCubelets: OCD - gra logiczna o toczeniu sześcianiku po planszy narysowanej we wściekłych kolorach... moje oczy protestują, a mózg je wspiera. Podziękuję.

2. Energy Balance - prosta gra logiczna, w której przestawiamy klocki z liczbami tak, aby ich suma w poszczególnych liniach dała odpowiednie wartości. Do gry doklejona została (zupełnie od czapy) historyjka o robokotku, który dryfuje w przestrzeni, bo wysiadł silnik jego statku kosmicznego. Kotek uroczy, gra niespecjalnie.

Kategoria druga:

1. Sister's Secrecy: Arcanum Bloodlines - HOPA. Tym razem kierujemy dziewczyną, której siostrę bliźniaczkę porwały nieznane siły. Oczywiście wyruszamy z misją jej uratowania, trafiając do zabitej deskami wioski, w której czas wydaje się zatrzymać kilka stuleci wcześniej, a nadnaturalne elementy stają się coraz bardziej widoczne.
Produkcja studia Space Monkey (podobnie jak opisywane już Apothecarium i Taken Souls) - z wszystkimi niedociągnięciami używanego silnika - naprawdę powinni go zmienić, beznadziejny jest. Niska rozdzielczość, słaba wydajność, a do tego co najwyżej przeciętna i mało zajmująca historia. Nic ciekawego.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Penumbra: Overture - kolejna HO... a nie, dla odmiany nie :) Reklamowane toto jest jako survival horror, ale o ile walki o przetrwanie trochę się jeszcze znajdzie, to już horroru niespecjalnie. To bardziej gra eksploracyjna kładąca nacisk na rozwiązywanie zagadek (często wykorzystujących fizykę przedmiotów - coś trzeba gdzieś przenieść, odpowiednio ustawić, rzucić o ścianę w celu rozbicia itd.). Postać, którą kierujemy otrzymuje list napisany przez zmarłego niedawno ojca. Wiedziony ciekawością wyrusza do opuszczonej bazy wojskowej na Grenlandii. Szybko okazuje się, że miejsce to (wraz z położonymi poniżej kopalniami) zostało opanowane przez niebezpieczne stwory (gigantyczne pająki i robaki o długości liczonej w metrach oraz normalnych rozmiarów, ale niezwykle agresywne psowate). Zamiast zmykać stamtąd gdzie pieprz rośnie, nasz dzielny bohater postanawia zwiedzić kompleks, a naszym zadaniem jest utrzymać go jakoś przy życiu.
Przy okazji mała uwaga - ta gra to część trylogii i bardzo to widać - zakończenie tej części jest... mało satysfakcjonujące, bardzo delikatnie mówiąc (a dalszych nie mam i szczerze mówiąc nie ubolewam nad tym zbytnio).

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. Curse: The Eye of Isis - przygodowa gra akcji. Fabuła gry toczy się wokół egipskiej statuetki (tytułowego Oka Isis), która została zabrana z egipskiej piramidy i stała się częścią ekspozycji w brytyjskim muzeum. Gdy zostaje stamtąd skradziona uwalnia się klątwa, zmieniająca plączących się po muzeum ludzi (pracowników i opryszków) w agresywne zombie. Główny bohater musi przebić się przez cały budynek, znaleźć statuetkę i odstawić ją na miejsce do piramidy.
Gra nastrojem i stylem graficznym przypomina mi pierwsze Alone in the Dark. Jako że została wydane w 2003 roku, nad walorami graficznymi nie ma co się za bardzo rozwodzić.

4. On the Rain-Slick Precipice of Darkness, Episode Two - bezpośrednia kontynuacja poprzedniego epizodu, zrobiona na tym samym silniku i mająca dokładnie te same wady i zalety (tych drugich się nie dopatrzyłam, ale może gdzieś jakaś jest). Pierwsza część mnie odrzuciła, druga sytuacji nie zmieniła. Szczerze mówiąc nawet nie jestem ciekawa, jak ta historia się właściwie kończy. Nie, mocno nie moja bajka.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

5. Osmos - relaksująca mini-gierka. Kierujemy... komórką? w pierwotnej zupie, naszym zadaniem jest pochłaniać mniejsze komórki i unikać większych. W miarę pożerania otoczenia komórka rośnie. Ot, cała filozofia.
Heh, wspomnienia. Ta gra to część pierwszego bundla, którego w życiu kupiłam, gdy idea kilku indiegierek za dolara wciąż była świeżym i kuszącym pomysłem, a gry kupowałam po to, żeby w nie grać (i faktycznie, w cały zestaw pierwszego HB grałam, choć dziś te produkcje raczej nie zachęcają już do kontaktu). To właśnie ten bundle zmusił mnie do założenia konta na Steamie. Któż wówczas mógłby przypuszczać, że te parę lat później będę zmagać się z potężnym, backlogowym potworem...

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Stan obecny: 363
« Ostatnia zmiana: Lotheneil, 29 kwi 2017, 10:25. »
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Z racji długiego majowego weekendu i sporo większej ilości czasu, raporcik wyjątkowo rozbudowany. Ale końca i tak nie widać... no nic, walka trwa :)

Kategoria pierwsza:
1. El Matador - niskobudżetowa strzelanina z widokiem z trzeciej osoby, rok produkcji - 2006, powszechnie określana jako "Max Paine dla ubogich". Do tego w tle ciągle przygrywa ten sam, zapętlony kawałek techno. Nie czuję potrzeby kontaktu.

Kategoria druga:
1. Tribloos 2 - time management. Nieco podobna do serii 12 Labours of Hercules, z tym, że w 2D. Kierujemy grupą tytułowych Tribloosów, naszym zadaniem jest kierować ich do konkretnych zadań (wydobywanie surowców, budowanie domów i warsztatów lub praca w tychże warsztatach) w celu jak najszybszego wykonania określonych zadań na planszy. Całkiem przyjemne, ale szybko robi się mocno powtarzalne.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. BADLAND: GOTY Edition - Flappy Bird z elementami logicznymi, w znacznie lepszej oprawie graficznej i z (ponoć) setką zróżnicowanych poziomów. Całkiem interesujące, chociaż poziom trudności potrafi się nieraz dać we znaki.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. The Ball - nietypowa gra logiczno-zręcznościowa z widokiem FPP. Naszym zadaniem jest przedostać się przez kompleks jaskiń i ruin, wykorzystując tytułowy artefakt - metalową kulę o średnicy jakichś 2 metrów. Uzbrojeni jedynie w karabin służący do przyciągania lub odpychania rzeczonej kuli przełączamy przyciski, skaczemy po platformach i wybijamy pojawiające się czasem agresywne istoty (kulka jest raczej ciężka i załatwia wszelkie problemy z gracją walca drogowego). W tło wpleciona jest historyjka o starożytnej cywilizacji, ale szczerze mówiąc niewiele z niej wynika.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

4. Dreamscapes: The Sandman - HOPA - a właściwie przygodówka z zagadkami logicznymi, bo fragmentów Hidden Object to tam nie ma. Młoda skrzypaczka traci przytomność na scenie i zapada w śpiączkę. Doktor-wynalazca poszukuje ochotnika do przeprowadzenia nowatorskiej terapii - przy użyciu stworzonej przez siebie maszyny chce przenieść wybraną osobę do snów dziewczyny, aby pomóc jej się obudzić. Oczywiście kierujemy tym ochotnikiem w podróży przez krajobrazy snów - i koszmarów. Co więcej, jak się szybko orientujemy, za stan skrzypaczki odpowiedzialna jest mroczna siła, ścigająca ją w świecie snów. Bardzo przyjemna gierka.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

5. Dreamscapes 2: Nightmare's Heir - HOPA (tym razem naprawdę), bezpośrednia kontynuacja fabuły Dreamscapes: The Sandman. Pokonany w poprzedniej części tytułowy Sandman poprzysięga zemstę i wciąga w świat snów (a raczej koszmarów) męża znanej nam już skrzypaczki. Ponownie głównej bohaterce przyjdzie zmierzyć się z przeciwnikiem na jego własnym terytorium, aby wyciągnąć mężczyznę ze śpiączki.
Ta gra to książkowy przykład, jak można skopać kontynuację. Nie dość, że nie oferuje niczego nowego w kwestii historii czy zastosowanych rozwiązań (bo oparta jest dokładnie na tym samym motywie ratowania śpiącej osoby z kolejnych tarapatów), to jeszcze pod względem mechaniki pozostawia wiele do życzenia - lubi się przycinać, w wielu miejscach ustawione są zbyt duże hitboxy (przez co przechodzimy do kolejnego obszaru, gdy chcieliśmy podnieść przedmiot znajdujący się blisko przejścia), a charakterystyczny dla HOPA system podpowiedzi informuje jedynie, że w danej scenie nic nie można zrobić - dziękuję, bardzo użyteczne. W przeciwieństwie do pierwszej części (która stanowi odrębną, zamkniętą całość) - nie polecam.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

6. Sea Legends: Phantasmal Light - i jeszcze jedna HOPA, tym razem dla wyjątkowych miłośników wstawek Hidden Object, bo jest ich tu naprawdę sporo. Młoda para wybiera się na wycieczkę jachtem. W pewnym momencie zrywa się gwałtowny sztorm, a na niebie pojawia się dziwny, świecący symbol. Chwilę później jach rozbija się u wybrzeży nieznanej wyspy. Dziewczyna, powoli odzyskując przytomność widzi, jak jej chłopaka ktoś odciąga w stronę latarni morskiej. Nasze zadanie jest proste - dostać się do latarni, uratować chłopaka i zabrać się z wyspy (nazywanej, jakże uroczo, Piekielną Skałą) w diabły.
Produkcja tego samego studia co Dreamscapes, powiela niestety błędy drugiej części (łącznie z mało pomocną pomocą). Do tego fabuła jest sztampowa do bólu. Nic wybitnego.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

7. Elizabeth Find M.D. - Diagnosis Mystery - Season 2 - HOPA... powiedzmy. W zasadzie cała gra to sceny Hidden Object, to elementów przygodówki brak. Kierujemy lekarką w szpitalu, której zadaniem jest diagnozowanie pacjentów trafiających na ostry dyżur. Zamiast jednak badać pacjentów i interpretować wyniki badań, przeprowadzamy dochodzenie niczym w serialu CSI - i jeśli jego scenarzyści nie do końca trzymają się realiów metod pracy wydziału śledczego, tak tutaj mamy już kompletne oderwanie od rzeczywistości. Zdaniem twórców gry lekarze bowiem nie mają nic lepszego do roboty niż przeszukiwać śmietnik czy garaż pacjenta w poszukiwaniu poszlak wskazujących na jego dolegliwości - gdy sam delikwent jest jak najbardziej przytomny i komunikatywny. Ty, który wchodzisz (w świat gry), zostaw swój rozsądek na progu.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

8. Defenders of the Last Colony - mała gierka zręcznościowa. Kierujemy stateczkiem w widoku z góry, naszym zadaniem jest chronić statek-matkę, a jednocześnie wyszukiwać na niewielkich planszach świecące kulki i podprowadzać je do niej. Większej głębi (i sensu) się w tym nie dopatrzyłam.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

9. Mata Hari - przygodówka point&click w 2D. Wcielając się w rolę tytułowej tancerki-szpiega (choć w rzeczywistości zdania historyków na temat jej roli są podzielone), przemierzamy zachodnią Europę w przededniu I Wojny Światowej, podejmując się różnorodnych misji. Generalnie gra to klasyczna przygodówka, w której zbieramy przedmioty, używamy ich w odpowiednich sytuacjach i rozwiązujemy zagadki logiczne, jednak wyjątkowo duży nacisk położony jest na dialogi i uzyskiwanie potrzebnych informacji od NPC.

Obraz wysłany przez użytkownikaObraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

10. Post Mortem - przygodówka point&click w 3D. Główny bohater, prywatny detektyw, zostaje wynajęty przez tajemniczą kobietę w celu odnalezienia zabójcy jej siostry. Jak na detektywa przystało, gromadzimy dowody, przesłuchujemy świadków i odwiedzamy mroczne zakamarki Paryża. W tle przewijają się również wątki okultystyczne. Produkcja mocno wiekowa (2002 rok) więc oprawa graficzna pozostawia już sporo do życzenia, ale klimat swój ma.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Przybyło:
+ Rising Islands, dzięki uprzejmości AlienwareArena
+ Unforgiving Trials: The Space Crusade - darmówka, nie zapowiada się zbyt zachęcająco, za to chyba erpegowato. Zobaczymy.

Stan obecny: 354
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
W tym tygodniu dla odmiany słabiutko... cóż, konkurencyjny wątek pochłonął sporo czasu i na backlog już nie wystarczyło... ale przynajmniej sytuacja rozwija się w prawidłowym kierunku.

1. Edna & Harvey: Harvey's New Eyes - przygodówka point&click w 2D. Zaczyna się jako słodka i urocza opowieść o małej dziewczynce, pensjonariuszce katolickiej szkoły... a potem zjeżdża w otchłań psychodeli, ujawniając swoje drugie dno. Połączenie kreskówkowej grafiki i niewymuszonego (choć przeważnie wisielczego) humoru, potęgowanego przez ciągle komentującego poczynania bohaterki narratora, z poruszanymi przez grę, niejako mimochodem, zagadnieniami dotyczącymi ludzkiej psychiki daje poruszającą mieszankę. Zdecydowanie polecam.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownikaObraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownikaObraz wysłany przez użytkownika

2. Dwarfs?! - gra zręcznościowa/time management, w której wcielamy się w zarządcę kopalni krasnoludów. Kierując grupą górników i wojowników szukamy minerałów, walczymy z przeciwnikami i zabezpieczamy kopalnię przed zalaniem przez wodę lub lawę. Poszczególnymi krasnoludami nie kierujemy bezpośrednio, a przez umieszczane na mapie strzałki - sami z siebie kopią tunele w losowo wybranym kierunku, ściągając na siebie i innych śmiertelne zagrożenia - na przykład, gdy dokopią się do jaskini zamieszkałej przez gobliny. Gra nie posiada jakiejkolwiek fabuły, oferuje jedynie wyzwania, stawiając przed nami konktretne zadania do wykonania w konkretnej sytuacji, lub tryb Arcade, czyli wolna rozgrywka na losowo generowanej mapie.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Przybyło:
Toren - dzięki uprzejmości bywalca forum AlienwareArena.

Stan obecny: 351
« Ostatnia zmiana: Lotheneil, 13 maj 2017, 11:51. »
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Wędrówki po bezdrożach Wybrzeża Mieczy wciągnęły mnie na tyle, że na zmagania z backlogiem za dużo czasu nie zostało. Dzisiejszy update więc niestety symboliczny:

1. Ghost Pirates of the Vooju Island - przygodówka point&click w 2D. Troje bohaterów - piratka Jane Starling, kucharz okrętowy Blue Belly i praktykant voodoo (o przepraszam, vooju) - Papa Doc padają ofiarą klątwy i stają się duchami. Teraz muszą odzyskać swoje ciała, wrócić do świata żywych i powstrzymać osoby odpowiedzialne za ten cały bałagan, a mające niecne plany podboju świata i okolic.
Bycie duchem ma swoje zalety - jak niewidzialność dla większości istot i przenikanie przez ściany, lecz również ograniczenia - przepytywanie świadków jest raczej utrudnione i czasem trzeba się nieźle nagłowić, żeby wymusić na kimś postępowanie zgodne z naszym życzeniem. Każde z trójki bohaterów ma osobne zadania, ale mogą się między sobą porozumiewać na odległość i przekazywać informacje (na przykład Papa Doc pomoże pozostałym odczytać zwój zapisany w jakimś starym języku). Dodatkowo, co równie rozsądne jak unikalne, postacie nie noszą ze sobą wszystkich ciężkich gratów, lecz raczej... wiedzę o nich. Gdy już wymyślimy, jak wykorzystać dany przedmiot, bohater fatyguje się po niego i przynosi tam, gdzie jest potrzebny.
Gra pełna jest również humoru - zarówno słownego jak i sytuacyjnego, co więcej, jest on lekki i nienachalny, co nieczęsto się zdarza. Oprawa wizualna pozostawia niestety dużo do życzenia - mimo ciekawego i miłego dla oka stylu (modele 3D na dwuwymiarowych planszach) uruchamia się w jakiejś tragicznie niskiej rozdzielczości i nie daje opcji jej zmiany - co jak na rok produkcji 2015 jest bardzo dziwne i trudne do wybaczenia.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Stan obecny: 350
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Kolejna sobota nam nastała, w tym tygodniu jakimś cudem udało mi się przekopać się przez kawałek backloga, jednocześnie nie zapominając o Vithian. Mam nadzieję, że tendencja się utrzyma, chociaż nowy zakup (nie powiem jaki, bo się uśmiejecie, czego przez pięć lat nie miałam okazji kupić i przejść) z pewnością sporo wolnego czasu zeżre. No nic, dzisiaj na tapecie:

Kategoria pierwsza:

1. Winged Knights: Penetration - kwintesencja kategorii pierwszej. Wydawca - Digital Homicide. I chyba wszystko jasne. A jeśli nie, to wyjaśniam: stworzona na kolanie w celu niewiadomym (ale raczej nie rozrywkowym) nibygierka, w której dwaj rycerze na pegazach latają po pustej mapie 2D z kilkoma półkami i chyba mają się atakować. Nie wiem, nie chcę wiedzieć.

Kategoria druga:

1. Nosferatu: The Wrath of Malachi - FPS z niewielkim dodatkiem survival horroru. Rodzina głównego bohatera otrzymuje zaproszenie do starego zamczyska. On sam dociera na miejsce dzień później i zamiast wystawnego przyjęcia wita go cisza, mroczna atmosfera i nieodparte wrażenie, że cienie w kątach ruszają się bardziej niż powinny. Jak się okazuje, właściciel zamczyska cierpi na problemy z nadmiernym uzębieniem i pozamykał członków rodziny protagonisty w zakamarkach posiadłości w sobie tylko znanym, a mocno nieprzyjemnym celu. Główny bohater, uzbrojony w osinowe kołki, krucyfiks i kolekcję broni rusza im na pomoc.
Gra została wydana w 2003 roku, więc oprawa wizualna, jak również sama rozgrywka niespecjalnie rzucają na kolana, a problemy z AI mogą doprowadzić do białej gorączki - zwłaszcza, że każdego z odbitych członków rodziny trzeba odeskortować do wyjścia.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Mutant Storm Reloaded - prosta gra arcade'owa. Latamy małym świecącym stateczkiem i strzelamy do małych, świecących przeciwników na małej, świecącej arence. Głębszego sensu brak.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. Go Home Dinosaurs! - tower defense. Świstaki urządziły sobie grilla. Duża liczba agresywnych i głodnych dinozaurów postanowiła się wprosić na imprezę, co spotkało się ze zdecydowaną reakcją gryzoni. Efektem jest kolorowa, słodka i siląca się na bycie zabawną (obsługa wieżyczek regularnie rzuca sucharami) gierka. Fakt, że wieżyczki przypominają klocki tetrisa, zajmując określoną przestrzeń, przez co nie wszędzie da się je ustawić, a do tego ich liczba jest skończona, wymusza planowanie ich ustawienia jeszcze przed rozpoczęciem danego poziomu.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

4. The Cat Lady - gra przygodowa w klimatach psychologicznego horroru, poruszająca tematy depresji, samotności, morderstwa i samobójstwa, jak również prezentująca postacie bezwzględnych psychopatów, z którymi główna bohaterka będzie musiała się zmierzyć, przeciwstawiając im swoją pomysłowość i siłę umysłu. Oprawa audiowizualna doskonale dopełnia dzieła - mroczne lokacje, w których dominuje czerń, biel i czerwień (tak, TA czerwień) przeplatające się z bardziej barwnymi, choć nie jaskrawymi, oraz depresyjne utwory sączące się w tle tworzą wyjątkową mieszankę. Naprawdę polecam.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

5. Schein - platformówka logiczna w 2D o sporym poziomie trudności. Kierujemy mężczyzną, który w poszukiwaniu syna udał się na bagna. Spotkany tam świetlik przyłącza się do niego i udziela pomocy. W jego świetle (które można w dowolnym momencie włączać i gasić) okolica się zmienia - pojawiają się nowe platformy i pułapki. W toku rozgrywki znajdziemy w sumie trzy światła o różnych barwach, z których każde będzie odkrywać inne elementy. Ich umiejętne wykorzystanie będzie niezbędne do pokonania kolejnych obszarów.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Stan obecny: 344
« Ostatnia zmiana: Lotheneil, 28 maj 2017, 12:03. »
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Kolejna sobota, kolejny raport z walki z nieśmiertelną hydrą. Co jej parę łbów utnę, to kolejne wyrastają na ich miejsce. Ale co ja poradzę, że w różnych miejscach zaczynają rozdawać za darmo gry, które nie odrzucają na pierwszy rzut oka? Podkład muzyczny na dziś: "Neverending Story".

1. Toren - przygodowa gra akcji. Kierujemy dziewczynką, której zadaniem jest wdrapać się na wieżę i pokonać złego smoka, ratując tym samym resztki ludzkości. Rozgrywka polega głównie na eksploracji, rozwiązywaniu prostych zagadek i wysłuchiwaniu pseudofilozoficznych dywagacji. Produkcja ma bowiem aspiracje artystyczne (nic dziwnego, skoro powstała pod patronatem portugalskiego Ministerstwa Sztuki), tylko jak dla mnie niespecjalnie potrafi cokolwiek przekazać. Owszem, oprawa audiowizualna jest przyjemna i buduje klimat, ale dotąd nie mam tak naprawdę pojęcia co właściwie "autor miał na myśli".

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. FEZ - klasyczna już platformówka, której znakiem rozpoznawczym jest charakterystyczne połączenie dwu- i trójwymiarowości. Otóż plansze widzimy z boku, ale w każdym momencie można zmienić nachylenie kamery o 90 stopni, co zmienia układ platform i pozwala dostać się w niedostępne wcześniej miejsca. Samo przejście gry jest stosunkowo proste, ale już odkrycie wszystkich sekretów - bynajmniej. Połączenie unikalnego pomysłu, prostej, ale estetycznej grafiki i pewnej nuty nostalgii (tu za platformówkami 2D rodem z Pegasusa czy Amigi) - podręcznikowy przykład dobrego indyka.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. Nostradamus: The Last Prophecy - przygodówka point&click w 3D. Akcja gry rozgrywa się w szesnastowiecznej Francji. Królowa Katarzyna Medycejska przypuszcza, że rzucono na nią klątwę. W celu zbadania i rozwiązania tej sprawy wzywa swojego lekarza i astronoma, niejakiego Michela de Nostre Dame (lepiej znanego jako Nostradamus). Ten, złożony chorobą, wysyła na swoje miejsce córkę Madeleine. Jako że inteligentne i niezależne kobiety nie miały w tamtych czasach łatwego życia, aby oszczędzić sobie problemów dziewczyna przebiera się za swojego brata Cesara i w tym przebraniu podejmuje się zakrojonego na szeroką skalę dochodzenia śledczego, mającego na celu zdemaskowanie seryjnego mordercy.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

4. Super Motherload - gra zręcznościowa z elementami logicznymi. Wcielamy się w rolę pracownika korporacji górniczej, którego zadaniem jest wydobywanie minerałów spod powierzchni Marsa. Kierując niewielkim pojazdem wyposażonym w wiertło i śmigło eksplorujemy coraz głębiej położone obszary. Wydobyte minerały możemy spieniężyć na powierzchni, a za gotówkę wzmocnić swoją maszynę, zakupić bomby czy specjalne zdolności umożliwiające dotarcie do niedostępnych wcześniej obszarów. W całość wplecione są elementy fabularne, docierając coraz głębiej poznajemy wydarzenia, które miały tam miejsce wcześniej. Zadziwiająco wciągająca gierka.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Przybyło:
1. Solarix (Indiegala).
2. Lords of New York (AlienwareArena) - early access, więc na razie zostawiam w spokoju, niech sobie "dojrzewa".
3. The Descendant ep. 1 (Steam).
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
W przeciwieństwie do konkurencyjnego blogowątku, ten wciąż walczy i mimo niejakich trudności ma się dobrze. Przynajmniej na ten moment nie mam planów jego zamykania, wręcz przeciwnie - te ponad trzysta gier by mi nie darowało :) Więc, nie strzępiąc już dłużej języka:

1. Luxor 2 - Zuma w egipskich klimatach, co tu więcej pisać - strzelamy kolorowymi kuleczkami do węża z kolorowych kulek, po połączeniu co najmniej trzech w tym samym kolorze zostają one usunięte z planszy. Naszym zadaniem jest niedopuszczenie, aby wąż dotarł do piramidy na końcu trasy.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Gunspell: Steam Edition - match-3 z elementami RPG. Główny bohater, w poszukiwaniu zaginionej siostry trafia do siedziby tajemniczej organizacji, mającej za zadanie ochronę ludzkości przed agresywnymi przybyszami z innych wymiarów. Jak się wkrótce okazuje, rzeczona siostra jest jedną z ich najlepszych agentek i właśnie w czasie jednej z misji gdzieś ją wcięło. Brat wyrusza więc na poszukiwanie.
Ech. Ta gra ma potencjalnie wszystko, żeby być jeśli nie hitem, to co najmniej naprawdę przyjemną produkcją dla miłośników Puzzle Questa - ciekawy świat (czasy współczesne podlane nadnaturalnym sosem) połączony z rozstrzyganiem starć na planszy z heksagonalnymi tym razem polami wypełnionymi kolorowymi kamyczkami. Niestety, nie dość, że produkcja ma sporo niedoróbek (mało zbalansowana walka - obrażenia z czaszek są wielokrotnie wyższe niż z umiejętności co sprawia, że element losowości ma ogromny wpływ na jej wynik, fabuła nie jest najwyższych lotów, a animacje są zbyt długie i powolne, przez co cała rozgrywka wybitnie się ślimaczy), to jeszcze jest porzuconym portem z urządzeń mobilnych - na PC dostępny jest jeden rozdział fabuły (i na więcej się nie zapowiada), podczas gdy na Androidzie/iOS są trzy i czwarty w drodze. Jeśli dodamy do tego fakt, że wersja na telefony obdarzona została monetyzacją z piekła rodem okaże się, że niestety najlepiej trzymać się od tej produkcji z daleka. A szkoda.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Stan obecny: 341
« Ostatnia zmiana: Lotheneil, 10 cze 2017, 11:35. »
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Kolejna sobota, kolejna dostawa wieści z frontu steamowego. Sytuacja stabilna, choć wciąż (bardzo) powoli zmierza w pożądanym kierunku. W tym tygodniu na tapecie:

1. Advent Rising - strzelanina TPP. Scenariusz produkcji współtworzył ponoć Orson Scott Card - znany pisarz SF i fantasy. Główny bohater ma pecha trafić na stację kosmiczną, która wkrótce staje się celem inwazji obcych. Dzięki wsparciu innej, tym razem pokojowej rasy, otrzymuje telekinetyczne zdolności i zadanie uratowania resztek ludzkości przed zagładą.
Produkcja, delikatnie mówiąc, nienajwyższych lotów - nie wiem, co Card robił przy scenariuszu, ale jego wkład wydaje się co najwyżej symboliczny - zdecydowanie stać go na więcej, niż prosta i sztampowa historyjka. Co gorsza, fabuła to i tak najmocniejszy punkt gry - rozgrywka to typowe "biegnij przed siebie i strzelaj do wszystkiego co się rusza", a pod względem technicznym woła wręcz o pomstę do nieba - mimo wielu prób nie udało mi się ustawić żadnej rozsądnej rozdzielczości (miałam do dyspozycji 1280x720 i niższe, oraz kilka nieobsługiwanych przez mój monitor, jak 1600x1200), gra zaliczała crasha przed każdą cutscenką, a modele postaci i animacje do naturalnych również nie należały. Nie polecam.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Lucius - gra przygodowa w klimatach horroru, w której kierujemy sześciolatkiem - synem diabła. Naszym zadaniem jest zamordowanie kolejno wszystkich mieszkańców rodzinnej posiadłości, aranżując różnego typu śmiertelne "wypadki". W miarę postępów fabuły otrzymujemy dostęp do nadnaturalnych zdolności - jak telekineza czy kontrola umysłu, które pomogą nam w naszym zadaniu.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Przybyło:
1. KARAKARA - dzięki uprzejmości jednego z użytkowników SteamGifts. Nie wiem po co mi to właściwie, ale czemu nie, kiedyś się zainteresuję.

Stan obecny: 340.
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Dzisiaj skromniutko, Neverwinter trzyma i nie puszcza (pewnie długo to już nie potrwa, jak to zwykle bywa, a i Vindictus dużym update'm kusi...). No nic, w tym tygodniu na tapecie:

1. Blue Rose - Visual Novel. Główna bohaterka, przedstawicielka Zakonu Błękitnej Róży, po niefortunnym spotkaniu ze smokiem traci przytomność i budzi się w nieznanym sobie miejscu. Na swej drodze spotyka kilka osób, z których każda wydaje się skrywać jakąś tajemnicę.
Gra to typowy przedstawiciel VN - dużo czytania, trochę obrazków, kilka wyborów prowadzących do jednego z pięciu zakończeń.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

A skoro Steam kusi wyprzedażami, to backlog urósł o jedną pozycję - Grim Dawn. Czyli w tym tygodniu wyszłam na zero.

Stan obecny: 340.
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Jakimś cudem wciąż Neverwinter na tapecie (chociaż już widzę pierwsze oznaki zmęczenia materiału), ale poza tym udało się wygospodarować nieco czasu na singlowe pozycje:

1. Sid Meier's Ace Patrol - strategia turowa, pozwalająca graczowi wcielić się w pilotów myśliwców z okresu I Wojny Światowej w czterech rozbudowanych kampaniach (brytyjska, francuska, niemiecka i amerykańska). W trakcie starcia przemieszczamy jednostki na heksagonalnej planszy wybierając jeden z dostępnych w danym momencie manewrów (bardziej zaawansowane zostają odblokowane w miarę kolejnych sukcesów), pozwalających na zmianę położenia, wysokości i skręty, aby ustawić się odpowiednio względem przeciwnika i wypalić mu ze wszystkich działek w ogon - i oczywiście uniknąć podobnego losu. Pomiędzy walkami możemy ulepszać samoloty, dobierać i awansować skrzydłowych, co daje im dostęp do nowych manewrów.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Greed Corp - strategia turowa, rozgrywająca się w fikcyjnym świecie latających wysp, ogarniętym agresywną rewolucją przemysłową. Jako przedstawiciel jednej z czterech frakcji dążymy do pokonania przeciwnika wydobywając surowce i tworząc armię. Problem polega na tym, że prace wydobywcze niszczą okoliczny teren, który po pewnym czasie po prostu się zapada, zabierając ze sobą wszystko, co na danym polu stało. Trzeba więc zachowywać równowagę między jak najszybszym zbieraniem funduszy, a pozostawieniem pola walki w wystarczająco dobrej kondycji, aby dało się po nim poruszać i tworzyć nowe budynki. Kontrolowana destrukcja może też stać się potężną bronią ofensywną.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

3. Pahelika: Revelations - przygodówka point&click w 2D. Głównego bohatera, po znalezieniu tajemniczej księgi, co noc dręczy ten sam sen, zwiastujący powrót starożytnego zła w postaci mrocznego czarnoksiężnika. Naszym zadaniem będzie zdobycie run żywiołów poukrywanych w niedostępnych zakamarkach i skopanie osobnikowi wiadomej części ciała.
Gra stylem rozgrywki przypomina HOPĘ, ale bez wstawek Hidden Object. Historia sklecona na kolanie, zagadki niezbyt wymagające, choć momentami ciekawe i czas rozgrywki rzędu dwóch godzin - można zagrać, ale nie ma czym się zachwycać.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

4. Ravensword: Shadowlands - action-RPG o wyraźnie widocznej mobilnej genezie, kontynuacja (wyłącznie mobilnego) Ravensword: The Fallen King. Świat pogrążył się w chaosie, a ludzkość opiera się najazdom mrocznych elfów. Jedno ze starć, w wyniku tragicznego w skutkach błędu magów, kończy się całkowitym wyniszczeniem armii obu stron konfliktu. Pogrom przetrwał dokładnie jeden żołnierz - który przypadkiem staje się głównym bohaterem gry i to na jego barkach spoczywa zdobycie legendarnego Ravensworda i skopanie przeciwnikom wrażliwych części ciała.
Jak wspomniałam, gra ma korzenie mobilne i wyraźnie to widać - jest prosta zarówno pod względem fabuły, mechaniki, jak i oprawy graficznej, a animacje wołają o pomstę do nieba. Na komórkach to jedna z najbardziej rozbudowanych produkcji (i jedna z nielicznych z otwartym światem), na PC jednak ciężko jej się mierzyć z tytułami pokroju Skyrima.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Jako że letnia wyprzedaż na Steamie wciąż trwa, mój backlog powiększył się o dwie kolejne pozycje: Shadow of Mordor i Vanishing of Ethan Carter.

Stan obecny: 338.
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
Już sobotę mamy? Coś mi chyba ostatni tydzień ukradło... Neverwniter, oddawaj, ale już!
Z tego też powodu tutaj skromniutko, ale przynajmniej we właściwym kierunku:

1. Echo of the wilds - połączenie gry eksploracyjnej i survivalowej, z pixelartową oprawą. Przemierzamy leśną głuszę, odkrywamy nowe (całkiem klimatyczne) lokację, dbając jednocześnie o zapasy wody i pożywienia, tworząc narzędzia i rozbudowując bazę.
Niestety, ze względu na dwa elementy odbiłam się od niej bardzo szybko, więc nawet nie wiem, jaką historię gra stara się przekazać (pachnie dywagacjami na temat ludzkiej egzystencji i jej celu) - pierwszym jest rozpikselowana czcionka (co poradzę, nie znoszę i czyta mi się ją źle), drugim natomiast - niesłychanie niewygodny system ekwipunku i tworzenia nowych przedmiotów, przy jednocześnie bardzo krótkiej dobie. Otóż nasz plecak mieści w sobie początkowo tylko sześć przedmiotów, a w ciągu dnia zdążymy odwiedzić 2-3 lokacje. Przez to trzeba się mocno nabiegać i wiedzieć co po kolei robić, żeby zdążyć do czegoś dojść zanim postać zginie z głodu lub zimna. Nie powiem, gra może i ma potencjał, ale ja się odbiłam i to z hukiem.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

Stan obecny: 337.
Użytkownik
Dołączył: Lip 2008
Posty: 494
I jeszcze jedna sobota nam nastała, niekończąca się walka z backlogiem (i leniem) trwa - sytuacja jest stabilna. W tym tygodniu na tapecie:

1. Portal of Evil: Stolen Runes - HOPA. Główna bohaterka, wnuczka znanego skądinąd Abrahama van Helsinga, otrzymuje list z zaproszeniem od włoskiego arcybiskupa. Na miejscu dowiaduje się o istnieniu tajemniczego zakonu chroniącego świat przed inwazją demonów - do którego należał jej zaginiony dziadek. Teraz do niej należeć będzie kontynuowanie dzieła protoplasty i odnalezienie czterech skradzionych pieczęci, zamykających wrota za którymi czai się coś starożytnego, potężnego i bardzo złego.
Tak, nowatorstwo fabuły zdecydowanie nie jest mocną stroną tej pozycji. Całość to mocno typowa, ale całkiem przyjemna HOPA, z ładną oprawą graficzną i nieutrudniającą życia mechaniką rozgrywki. Dla sympatyków gatunku.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

2. Alone in the Dark: Illumination - strzelanina/gra akcji w TPP z bardzo skromnymi elementami RPG. Ta gra to bezczelny skok na kasę wykorzystujący renomę marki. Z survival horrorem nie ma absolutnie nic wspólnego, przypomina raczej bardzo ubogą wersję Left 4 Dead - do czterech graczy w co-opie kontra potwory w sennym i mrocznym miasteczku Lorwich i sąsiadującej z nim kopalni.
Marna oprawa graficzna, kompletny brak klimatu zagrożenia, AI przeciwników wołające o pomstę do nieba (nie raz się zdarzyło, że osobnik po prostu stał sobie przede mną i się na mnie gapił), samych typów wrogów może pięć na krzyż, toporne sterowanie, poruszanie się i walka, niemal zerowa fabuła - omijać szerokim łukiem i zapomnieć, że coś takiego w ogóle istniało.

Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika Obraz wysłany przez użytkownika

A żeby nie było za łatwo, Steam postanowił rzucić kłodę pod nogi projektowi i obdarować mnie Jotunem.

Stan obecny: 336.

Strona: < 1 2 3 4 5 6 ... > »

Forum JRK's RPGs działa pod kontrolą UseBB 1