Autor |
Post |
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 74 Powrot do Zatoki Piratow na 3 quest. Jeden z piratow organizuje rekrutacje do swojej zalogi i innym piratom sie to nie podoba. Genowefa zostaje wyslana z misja sabotazu calej akcji. Akcja rekrutacyjna prowadzona jest jak sie okazuje nad wyraz profesjonalnie - dla starajacych sie o posade przygotowany zostal bardzo trudny test - nalezy przebyc labirynt i przezyc. Autorzy postarali sie - labirynt wymaga obycia z pulapkami, zasadzkami, zrecznosci w skakaniu, wspinaniu sie po kilometrach drabin, walki na miecze, znajomosci jezyka piratow i inteligencji (tu okazalo sie, ze jestem za glupi na pirata - musialem sie posilkowac solucja, bo zagadka mnie przerosla - ale wmawiam sobie, ze to nie brak inteligencji, tylko lenistwo i brac cierpliwosci, ze bym ja rozgryzl! ). Slowem - podobalo mi sie. Zyski: Ku przypomnieniu - quest z 5 lvl. Polecial mi bardzo fajny mieczyk. Uzywalny -od lvl 10. Tja. Kolo wrzesnia go moze pouzywam .
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 75 Jedno trzeba przyznac levelowi 5 - zaczyna sie na nim cala masa chainow. Dzis Genowefa wybrala sie do jeszcze jednego nowego miejsca - Necropolis. Najwiekszy chain w calej grze bodajze, rozbity na 4 zestawy do kupienia w sklepiku. A skoro Necro, to znaczy, ze jeszcze jedna miejscowka z umarlakami. I faktycznie. Ciemne, posepne korytarze, wighty, mnostwo paskudnych pulapek i na dodatek dodana spora losowosc (zdolnosci przeciwnikow, miejsca ukrycia przedmiotow questowych, a nawet kapliczek do leczenia sie). Na cale szczescie nie musialem sie tam blakac samotnie - Calihyn byl akurat online i pobiegalismy razem. Przy okazji okazalo sie, ze jako gracz VIP moze wybrac sobie dowolny poziom trudnosci juz przy pierwszej wizycie - zrobilismy wiec dunga na elicie (ginac na pierwszej pulapce, ale tylko raz ). Nie bylo wiec nudno i bylo spore wyzwanie, a wiec i wieksza zabawa . Zyski: nie stwierdzono, poza spora dawka favora za zrobienie od razu trudnosci elite. Jej!
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 76 Zastraszajace, jak szybko leci ten czas - i gdyby nie te codzienne dungeony, nawet bym sie nie gapnal, ze tyle dni roku panskiego 2016 juz przelecialo . Raz jeszcze wyprawa do Necropolis. Zdalem sobie sprawe, ze w zasadzie nawet nie wiem, jaka jest moja motywacja w tym chainie. Wiem tylko, ze na 5 levelu mam do odwiedzenia 4 rozne grobowce, w ktorych musze pokonac mumie straznicze. Wtedy otworzy sie droga do nastepnego poziomu nekropolii... Dzisiejszy dungeon byl o tyle trudny, ze wymagal jednoczesnego nacisniecia 4 platform. Na szczescie Calihyn nie mial oporow przed udzieleniem mi pomocy. I raz jeszcze udalismy sie na wersje elite . Rozdzielilismy sie juz na wejsciu i kazdy ruszyl swoja odnoga korytarza, wykorzystujac hirelinga do wcisniecia drugiego zestawu platform (plus nas 2 = 4 - nie trzeba bylo szczesliwie lapac jakichs randomow do teamu). A potem bylo juz tylko zgrzytanie lamanych kosci szkieletow, wrzaski wightow i pojekiwania drugiej z czterech zazynanych mumii. Zyski: brak.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 77 Porzucamy na chwile przygnebiajace krypty Necropolis i wracamy do tetniacego zyciem Stormreach. Trzeci quest z serii karnawalu (drugi chwilowo przeskoczony, na szczescie kolejnosc nie jest wymagana). Tym razem dostajemy cynk o nizolku, ktory handluje z diabelskimi przybyszami z innych wymiarow. Probujemy dorwac go i przesluchac, ale caly czas ucieka, korzystajac z rozdzki przyzywajacej wrogow. I tak scigamy go przez tawerne, kuchnie, podziemia, scieki, dachy i dzielnice mieszkaniowa. Widoczki roznorodne i kolorowe, przeciwnicy tez. Jest fajnie, szybko i zabawnie . A na koncu mamy nawet starcie z pierwszym najprawdziwszym diablem . Wczesniej byl tez inny unikalny boss - zywiolak zlozony z beczek i skrzyni ze skarbami . Zyski: brak, ale xp polecialoby tyle, ze wystarczyloby niemal na kolejna range . « Ostatnia zmiana: JRK, 18 mar 2016, 19:40. »
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 78 Znow radykalna zmiana klimatow i jeszcze jedna wyprawa do Zatoki Piratow. Tym razem misja ratunkowa - brat zleceniodawcy zostal schwytany przez piratow i uwieziony w starozytnej fabryce rozumnych robotow (zwanych w tym swiecie warforged). Raz jeszcze wiec Genowefa razem z Calihynem zanurkowala do podwojnej jaskini i ruszyla na pomoc uwiezionemu. Po drodze walczac z piratami, warforgedami i wielgachnymi pajakami. Trzeba tez bylo pokonac bardzo agresywnego kapitana (prawie mnie ubil, bije naprawde mocno!) oraz zmierzyc sie z najwieksza i najtrudniejsza jak dotad zagadka w grze - cala wielka sala pokryta byla runami, na dodatek w 3d - i kazdy blad oznaczal potelepanie pradem i ewentualna smierc po zbyt duzej ilosci pomylek - co gorsza, wiezien tez mogl zginac i caly quest pojsc na marne. Wybralismy wiec wariant ostrozny i zrezygnowalismy z dwoch smakowicie wygladajacych skrzynek ze skarbami, byle tylko nie skopac calej wyprawy . Nie zasluzylismy za takie cieniarstwo na zadne zyski i zadnych tez nie bylo .
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 79 Piata wyprawa do tej samej fortecy hobgoblinow, co zwykle. Jedyna kosmetyczna zmiana tym razem, to pieciu mocarniejszych hobgoblinich mscicieli, ktorzy zreszta z duza latwoscia i tak poszli po noz. Dobra wiadomosc jest za to taka, ze to chyba ostatnia wyprawa - Genowefa zdobyla klucz do serca fortecy, tam gdzie od 5 questow drzwi byly zamkniete. W ostatniej wyprawie bedzie mozna w koncu tam zajrzec i przekonac sie, o co w tym chainie chodzilo . I na dodatek - to tez jest na piatym levelu, wiec juz w przyszlym tygodniu! Zyski: tak jak sie nalezalo spodziewac - brak. « Ostatnia zmiana: JRK, 20 mar 2016, 15:54. »
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 80 Ostatni darmowy quest z tego przedzialu levelowego. Niezbyt dlugi, ale w miare ciekawy. Nasza druzyna zostala wyslana do podejrzanego fragmentu podziemi, by zbadac i wyjasnic przyczyne znikania w tym miejscu wszystkich poprzednich druzyn wyslanych w celu zbadania przyczyny znikniecia poprzedniej druzyny itp. Wyszlismy z tego ma sie rozumiec z zyciem. A miejscowka okazala sie byc wylegarnia potworow. I to roznorakich, z wielgachnym zywiolakiem ognia na konca. Bylo tez cale mnostwo pulapek (z ktorymi Morrak tym razem poradzil sobie bez najmniejszej wpadki) (no dobra, w jedna sie wpakowal, zapadly sie za nim kraty i opadly potwory, ale jakos przezyl ). Z ciekawostek - z jakiegos powodu legowisko uwily tu sobie nawet wilki ziejace lodem - to bylo pierwsze z nimi spotkanie. Lotheneil zdaje sie zgarnela jakis upgrejd ekwipunku i wpadlo im po +1 rank, wiec mimo ze sam nic nie zdobylem, to i tak byla udana niedziela.
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 81 Questy z lvl 5 dobiegaja konca, zostal niecaly tydzien. Tyle ze na Swieta jade do domu, wiec 2-3 dni grania wypadna - czyli poczatek lvl 6 dopiero po niedzieli. Powrot do Zatoki Piratow (przedostatni na tym levelu). Tym razem Genowefa skierowala swe kroki w kierunku wulkanu - w jego wnetrzu bowiem zagniezdzilo sie plemie ogrow, czczacych jakiegos przerosnietego jaszczura. Czczili dosc natarczywie, skladajac ofiary z okolicznej ludnosci i pijac krew jencow, na dodatek wykosili zamieszkujace przed nimi jaskinie plemie minotaurow, znalazl sie wiec zleceniodawca, ktory postanowil ukrocic te atrakcje rekoma Genowefy. Genowefa zakasala wiec rekawy i wlazla wglab wulkanu, ksztuszac sie siarkowymi wyziewami i walczac z ogrami, ogniowymi summonami i uwazajac zeby nie wpasc do lawy, rozwalila wszystkie oltarze bostwa oraz utlukla szefa ogrow. Mission accomplished. Ale czy aby na pewno? Dlaczego w logbooku widnieje przypisek o part II... Dowiem sie zapewne lada dzien . Zyskow brak, ale nic to, bo jak tylko wpadnie lvl 7, to mam juz przygotowana tone sprzetu do podmianki. Jej .
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 81 Trzecia wyprawa do Necropolis. Niestety, samotna, wiec trzeba bylo wybrac najnizszy stopien trudnosci. Na dodatek w dungeonie byla cala masa zamknietych drzwi (ze skarbami za nimi, buuu!), ktorych bez zlodzieja nie udalo sie otworzyc. Cierpienie! Genowefa zrobila wiec co mogla - wytlukla wighty, sekciarzy, oczyscila plugawe oltarze i otworzyla sobie droge do trzeciej z czterech mumii potrzebnych do popchniecia akcji w Necropolis. Mumia padla bez najmniejszego problemu i tym samym zostala juz do ubicia tylko jedna. Zyski: brak. Na pewno cos fajnego bylo za tymi zamknietymi drzwiami, buu!
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 82 Drugi quest z serii karnawalowej, krecacej sie wokol diablopodobnych przybyszy z innego wymiaru podszywajacych sie pod grupe cyrkowcow. Tym razem dostajemy cynk o szykowanym przez nich zamachu na wazna osobistosc w Stormreach i musimy im przeszkodzic - wbijajac sie na uczte, demaskujac zamachowcow i ratujac Viceroya. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, ze na uczte nie jestesmy zaproszeni, ba - wrecz przeciwnie, jestesmy tam traktowani jako intruzi i musimy walczyc nie tylko z zamachowcami, ale takze z ochrona. Cala uczta odbywa sie w gmachu mistrzow iluzji - zwiedzimy wiec sobie holograficzne lokacje, powalczymy z holograficznymi przeciwnikami (w tym ogniowym gigantem), natkniemy sie na cala mase pulapek. Quest posiada cala mase pobocznych zadan, nie wszystkie udalo mi sie ukonczyc, jako ze lokacje sa rozlegle, mnostwo jest gadania, kluczykow do otwierania drzwi i ukrytych mini-questow. Kiedys tu jeszcze na pewno wroce na wyzszym poziomie trudnosci z kims obeznanym w tym quescie ;-). Zyski: brak, zostaly 3 questy na poziomie 5! « Ostatnia zmiana: JRK, 24 mar 2016, 17:07. »
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 83 Czwarta wyprawa do Nekropolis i czwarta mumia do upitolenia. Znow trzeba bylo uzerac sie z kultystami, trupami i trupozerami. Znalazlo sie tez kilka pulapek. Ale poza tym - nic ekscytujacego . Mumia padla, otworzylo mi sie przejscie do nastepnego questu. Byc moze nawet na 6 lvl, wiec wkrotce. Zyski: brak. Ogloszenie: kolejne 3 dni przygod Genowefy nie bedzie, bo jade na Swieta do domu. Troche szkoda, bo tyle dni pod rzad mi sie udalo, no ale coz poradzic .
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 84 Ostatnia na tym levelu wizyta u piratow. I druga wizyta w ogniowych jaskiniach pod wulkanem - pokonany przy okazji ostatniej wizyty szaman ogrow ostatnim tchem otworzyl przejscie do planu ognia i teraz jaskinie zapotworzone sa jego mieszkancami - zywiolakami ognia i mephitami, paleta sie tez mnostwo hellhoundow. Zadanie jest proste - jaskinie raz jeszcze oczyscic. Oznacza to wycieczke po zwiedzanym juz wczesniej dungeonie (leniwce tworcy), ale jest to wizyta ostatnia, wiec wiekszego bolu nie ma. Zyskow - brak. « Ostatnia zmiana: JRK, 30 mar 2016, 17:16. »
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 6 (R36) Dzien 85 Czwarte i ostatnie spotkanie z diabelnym festiwalem. Calihyn byl szczesliwie sklonny do pomocy, wiec moglismy pojsc na poziomie trudnosci Elite i nie musialem sie martwic, ze pobladze . Quest byl wyjatkowo fajny - Genowefa wyruszyla na ostateczne starcie z cyrkowcami z piekla rodem. Wpadla na teren ich cyrku, zmierzyla sie z calymi zastepami przybyszy z planu piekla (w tym nowy rodzaj przeciwnikow - hellhoundy cyrkowcy jezdzacy na wybuchajacych kulach ognia - milutko ;D). A skoro byla w cyrku, pobawila sie tez w kilka opcjonalnych gier i 2 opcjonalnych bossow (znow demon, chociaz z inna grafika i gigantyczny hellhoundowy piesek). W koncu dotarla do glownego namiotu i do tej, ktora stala za tym wszystkim - sukubusa Malicia - seksowna demonica z duzym dekoltem, siatkowymi ponczochami i melonikiem. Az zal bylo zabijac. Choc z tym zabijaniem tez nie poszlo latwo - walka byla zaiste epicka, a na koncu udalo sie ja zaledwie wypedzic z naszego wymiaru. Calihyn podpowiada, ze to powracajacy jeszcze pare razy przeciwnik, z ktorym ostateczne starcie nastapi dopiero na lvl 30. Aha . Zyski: oczywiscie, skoro jutro ostatni quest na tym levelu i bede mogl wbic lvl 7 po jutrzejszym dungeonie i dorwac sie do nowego dostepnego na tym poziomie sprzetu, pracowicie gromadzonego od tygodni, to dzis musiala wpasc w moje lapki nowa siekierka chaosu . Ponosze dzien i ja zapewne na cos wymienie. Ech, zycie!
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 7 (R36) Dzien 86 Ostatni quest z levelu 5 - bylem dosc podekscytowany tym faktem . Troche mniej, ze musialem sie spieszyc, bo wybieralem sie zaraz po quescie do dentysty zeby usunac chirurgicznie dwie osemki naraz. Auc . Popadlo na szosty quest z serii ataku na hobgoblinska fortece. Okazalo sie przy okazji, ze chainowe questy 5-6 sa ze soba polaczone i nalezalo je robic jednyn ciurkiem, musialem wiec piata wyprawe powtorzyc - na wyzszym poziomie trudnosci, zeby sie calkiem nie zmarnowalo. Fortece mam juz tak opanowana, ze potrwalo to jakies 3 minutki tylko . Pelen entuzjazmu dostalem sie w koncu do wewnetrznych hal fortecy. Mialem sie tam spotkac ze szpiegiem konkurencyjnych hobgoblinow. Ku memu zdziwieniu, szpieg stal juz niemal za drugim zakretem. Bez zlych przeczuc, zagadalem do niego i... mission accomplshed. Coooo? Cale dwie walki i juuuz? Probowalem mimo wszystko zwiedzac reszte terenow, ale zlosliwie wszystkie zestawy drzwi byly pozamykane - zapewne otworza sie podczas kolejnych wypraw w te regiony, ale niemniej jednak zawod spotkal mnie srogi. Jakby przeczuwajac moje rozczarowanie, szpieg zlitowal sie nade mna i napomnknal, juz po zakonczeniu questa o misji opcjonalnej - ci zli mieli schwytanego i opetanego flesh rendera (bardzo przyjemny demon czy cos)- tajnym przejsciem dostalem sie do aparatury petajacej go i uwolnilem. A potem przez kratki obserwowalem z uciecha jak morduje swych dotychczasowych kidnaperow. Szlo mu jednak za wolno, wiec przelazlem przez kratki i mu pomoglem dobic drani. Mialem tez nadzieje, ze bede mogl z nim powalczyc, ale rozplynal sie w powietrzu. Ach well. Ostatni quest zrobiony, mozna bylo w koncu po 23 dniach dungeowania (i kilku bonusowych na swieta, wiec wyszedl prawie miesiac) wbic kolejny level - 7 witamy . Sprzetu skitranego na ta okazje mialem mniej niz przy ostatniej zmianie, ale i tak wpadl nowy mieczyk (siekierka z wczoraj przezyla w glownym zestawie, jeee!), nowy mlotek i nowa zbroja - nie wyglada juz tak epicko jak poprzednia, ale nie mozna miec wszystkiego . « Ostatnia zmiana: JRK, 01 kwi 2016, 18:45. »
|
|
|
Ojciec nieprowadzący
Dołączył: Maj 2008
Posty: 3566
|
lvl 7 (R36) Dzien 87 Zaczynam questowanie na lvl 6! Za duzo ich nie ma, bo raptem 16. W tym az 9 darmowych i 7 platnych. Co gorsza, z tym 7 platnych mam tylko 4, brak mi 3. Plan jest taki, ze przez najblizsze 13 dni gram to co mam i dopiero wtedy kupuje abonament. Dostane za to darmowy wstep do wszystkiego, mozliwosc wejscia od razu na wyzszych poziomach trudnosci i jeszcze jakies atrakcje zapewne . A, zlote kosci do rzutow raz na tydzien i troche turbine points. Ktore potem wydam na zakup przygod i na jakis czas abonament nie bedzie mi potrzebny znow. Po (zbyt) dlugiej przerwie zebralismy sie dzis ponownie w trojke i ruszylismy ku przygodzie. Tym razem dostalismy zlecenie od poszukiwacza nagrod - scigal swoj cel przez pol swiata i wreszcie znalazl go w Stormreach (tak sobie wlasnie zdalem sprawe, ze czesto gesto uzywam tu nazwy Stormwind, za duzo WoWa zdecydowani i mi sie na mozg rzucilo ). Cel jednak wycwanil sie i zakumplowal z lokalnymi elementami przestepczymi. Przebywa w ich melinie i ani mysli wystawiac sie na na niebezpieczenstwo. Nic to, zrobimy na meline nalot, wytrzebimy bandziorow i przy okazji poszukiwanego. I faktycznie, wszystko poszlo zgodnie z planem. Bandyci zrobili sobie mete w kompleksie jaskin, z wielkimi grzybkami, malym jeziorkiem (z ukrytym tajnym przejsciem za wodorostami), mieli nawet sasiadow trolli. Nic im to nie dalo, padli wszyscy, lacznie z celem, po ktorym zgarnelismy tylko sygnet na dowod wykonania zadania. Zyskow - niestety brak, ale XP znow leci, wiec radosc i tak jest spora .
|